Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czyżby polityczne status quo?

0
Podziel się:

Prawdopodobieństwo przyjęcia ultimatum postawionego LPR, PSL i Samoobronie przez PiS oraz odsunięcie groźby przedterminowych wyborów uspokoiło inwestorów, którzy przystąpili do zakupów, wybijając rano kurs złotego do 3,84 za euro. Za dolara płacono 3,18 zł.

RYNEK KRAJOWY

Prawdopodobieństwo przyjęcia ultimatum postawionego LPR, PSL i Samoobronie przez PiS oraz odsunięcie groźby przedterminowych wyborów uspokoiło inwestorów, którzy przystąpili do zakupów, wybijając rano kurs złotego do 3,84 za euro. Za dolara płacono 3,18 zł.

Wypowiedź A. Sławińskiego z RPP, określająca prawdopodobny poziom inflacji w 2006 r. poniżej celu inflacyjnego, oraz sygnały płynące z Ministerstwa Finansów dotyczące prawdopodobieństwa obniżki stóp na styczniowym posiedzeniu Rady wpłynęły na dalsze umocnienie złotego. W godzinach popołudniowych kurs EUR/PLN osiągnął poziom 3,8328, a USD/PLN – 3,1726. Potem jednak odbiły się silnie reagując na wypowiedź przedstawicieli PiS, którzy zasygnalizowali możliwość zmian w proponowanym pakiecie stabilizacyjnym, konkretnie rozszerzenie go o ustawę o NBP i dodatkowe wydatki socjalne. Złoty źle przyjął te zapowiedzi, osłabiając się do poziomu 3,8580 wobec euro i 3,1950 wobec dolara.

O 16:00 GUS przedstawił wskaźnik inflacji PPI i dynamikę produkcji przemysłowej. Inflacja okazała się niska (0,5 proc.), a produkcja – stosunkowo wysoka (9,2 proc.). Chwilę później euro kosztowało 3,8580 zł, a dolar – 3,1960.

Krótkoterminowa prognoza

Szansa na zapewnienie ładu politycznego może nadal umacniać złotego. Odwrotnie wpływać będzie jednak każda kolejna zapowiedź zwiększania wydatków socjalnych czy zmian w statusie prawnym NBP. W cieniu polityki pozostają dane sprzyjające obniżce stóp przez RPP. Złoty może w dalszym ciągu przebywać w trendzie bocznym, notując kilkugroszowe wahania.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

Przez większą część czwartku kurs EUR/USD kontynuował konsolidację w rejonach dobrze znanych inwestorom z ostatnich dni. Rano za euro płacono ok. 1,21 dolara. Do 14:30 kurs poruszał się ospale w granicach 1,2065-1,2090. Opublikowany o 11:00 bilans handlowy strefy euro wykazał większy niż spodziewany deficyt (-2,3 mld euro wobec prognozy -0,6), lecz nie poruszył rynkiem.

Dopiero popołudniowe dane z amerykańskiego rynku pracy sprowokowały spadek eurodolara o 0,2 centa. Liczba nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych (271 tys.) w tym tygodniu była najniższa od 2000 roku, czego rynek nie przewidział (spodziewając się 315 tys.). Jednocześnie z raportem o bezrobociu światło dziennie ujrzały informacje o budowach nowych domów. Wielkość spadku zaskoczyła negatywnie (-8,9 proc. w porównaniu do listopada), podobnie jak ilość nowo wydanych pozwoleń budowlanych (-4,4 proc.).

Zestawienie sprzecznych sygnałów wstrzymało zapędy inwestorów skłonnych do zajmowania krótkich pozycji. Eurodolar wahał się wokół poziomu 1,2060. Do 16:05 wspiął się nawet z powrotem w rejon 1,2075.

Krótkoterminowa prognoza

Wobec braku jasnego sygnału, co do stanu amerykańskiej gospodarki, eurodolar może pozostać w szerokim paśmie konsolidacji 1,20-1,2170. Dopiero wybicie poza te granice pokaże, jakiego silniejszego ruchu mamy spodziewać się w najbliższym czasie.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)