Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Minister finansów po raz drugi zachwiał złotówką

0
Podziel się:

Pierwszy raz nastąpiło to na początku lipca 2001, kiedy zajmował jeszcze stanowisko doradcy prezydenta (USDPLN poszybował do 4,55).

Wczoraj zaproponował dewaluację złotego przed wejściem do Unii Monetarnej. W obu przypadkach jego słowa trafiły na bardzo podatny grunt – bardzo nerwowy rynek. I w obu przypadkach wywołały taki sam efekt – gwałtowne osłabienie złotego. Jeśli analogii będzie ciąg dalszy to można się spodziewać jazdy w drugą stronę i złoty się umocni. Pożyjemy zobaczymy. Kurs USDPLN otworzył się na poziomie 4,2700 – 4,2750. Przy bardzo nerwowym zachowaniu inwestorów przed 11 złoty umocnił się – cena dolara spadła do 4,25 PLN. Później systematycznie złoty słabł, kurs USDPLN wzrósł do 4,2850, po południu złoty znowu do góry i cena ,,zielonego” poniżej 4,24 PLN. Można było sporo zarobić albo stracić.

Złoty systematycznie słabnie od ostatniej obniżki stóp procentowych. Oprócz wypowiedzi ministra finansów na niekorzyść złotego działa również (a raczej przede wszystkim) środowy przetarg obligacji dwu- i pięcioletnich z niespodziewanym spadkiem cen tych walorów. Niektórzy dealerzy argumentują, że rentowności polskich papierów wartościowych znalazły się na absurdalnie niskim poziomie i korekta tego rynku była nieuchronna. Tak się też stało. Popołudniowemu wzmocnieniu naszej waluty towarzyszył delikatny wzrost cen papierów co może zwiastować powrót na rynek inwestorów a w konsekwencji umocnienie złotówki. No, chyba, że Marek Belka ma jeszcze jakieś asy w rękawie?

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)