W dużym stopniu o notowaniach na naszym krajowym rynku zadecydowała sytuacja na światowym rynku eurodolara, gdzie dzisiaj podczas nocnego handlu tokijskiego zaobserwowaliśmy realizację zysków z ubiegłego tygodnia i „zielony” znów zaczął tracić na wartości.
Głównym wydarzeniem dzisiejszej sesji, choć to chyba za „mocne” słowo będzie cotygodniowa aukcja rocznych bonów skarbowych. Widać, że potrzeby pożyczkowe Ministerstwa Finansów są coraz mniejsze i na dzisiejszym przetargu zostaną zaoferowane papiery o wartości 300 mln zł – to ponad trzykrotnie mniej niż jeszcze przed miesiącem. Ogólnie jednak rynek „przygotowuje” się do posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, które zacznie się jutro, a zakończy w środę. Nikt jednak nie oczekuje, że dojdzie do podwyżki stóp procentowych. Pojawia się natomiast coraz więcej głosów, że już w II połowie przyszłego roku można spodziewać się obniżenia głównej stopy procentowej. Przemawia za tym coraz wyraźny spadek presji inflacyjnej, a także mniejsze od zakładanych tempo inwestycji w III kwartale b.r. Jak to się odbije na notowaniach złotego? Niewątpliwie w długim terminie wpłynie to na wyhamowanie obserwowanej ostatnio presji aprecjacyjnej.
Strategia: Dzisiaj rano złoty był nieznacznie mocniejszy niż w piątek. Nadal jednak istnieje ryzyko powtórki sytuacji z piątku, zwłaszcza, że w kontekście wtorkowej decyzji FED dolar może znów zacząć zyskiwać na wartości, co uruchomiłoby kolejne zlecenia realizacji zysków na złotym przez zagranicznych inwestorów. Zwłaszcza, że perspektywy dalszych podwyżek stóp procentowych w Polsce zaczynają spadać w kierunku zera. Tym samym sądzimy, że poziom 13 proc. odchylenia po mocnej stronie parytetu pozostanie oporem, a wsparcie na 11,5 proc. odchylenia może być w tym tygodniu ponownie przetestowane.