Złoty w czwartek rano był lekko mocniejszy, niż na zamknięciu w środę. ale w środę wieczorem, już po zamknięciu rynku w Warszawie odchylenie sięgało nawet do 7 proc., w wyniku przesunięć kursu eurodolara.
W czwartek rano za dolara płacono 3,8415 zł, a za euro 4,1475 zł. Odchylenie od parytetu lekko wzrosło do 6,45 proc. z 6,4 proc.
"Wczoraj już po zamknięciu rynku warszawskiego złotym targały różne ruchy i kurs podchodził nawet pod 7 proc. odchylenia od parytetu. Ale to wszystko działo się w Londynie, w Nowym Jorku i wydaje się, że było efektem zmian kursu euro do dolara" - powiedział PAP dealer BPH PBK Andrzej Krzemiński.
Przed środowym wystąpieniem sekretarza stanu USA Colina Powella przed Radą Bezpieczeństwa ONZ dolar się osłabił do 1,0853 USD za euro w Nowym Jorku z 1,0884 USD we wtorek po południu. Jednak wystąpienie sekretarza stanu USA złagodziło nastroje i dolar zaczął odrabiać straty. W czwartek rano euro kosztowało już 1,0795 dolara.
Zdaniem Krzemińskiego kurs złotego powinien się utrzymywać w okolicach 6,5 proc. powyżej parytetu.
"Rano złoty otworzył się na poziomie 6,6 proc., teraz mamy 6,45 proc., czyli delikatną tendencję w kierunku osłabienia. Ale ten poziom 6,5 proc. mamy od kilku dni, kurs konsoliduje się wokół niego i raczej utrzyma się trend horyzontalny w okolicach tego poziomu" - powiedział Krzemiński.