Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Zaskakujący szczegół w danych o PKB. "Trudno znaleźć wytłumaczenie"

49
Podziel się:

W czwartym kwartale 2023 roku konsumpcja okazała się nieoczekiwanie słaba. To najważniejszy wniosek, jaki wypływa z danych o PKB opublikowanych przez GUS. "Trudno znaleźć wytłumaczenie uzasadniające niski wynik konsumpcji w obliczu poprawy dochodów gospodarstw domowych" - piszą eksperci Santander.

Zaskakujący szczegół w danych o PKB. "Trudno znaleźć wytłumaczenie"
Co wiemy o PKB Polski? (GETTY, Anadolu Agency)

W czwartek poznaliśmy odczyt dotyczący Produktu Krajowego Brutto. Swoją analizę danych o PKB przeprowadzili m.in. eksperci banku Santander. Co najbardziej ich zaskoczyło?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Awantura o pomysł nowego zakazu. "To jest zamordyzm"

PKB w czwartym kwartale 2023 r. Co wyhamowało tempo wzrostu?

Analitycy Santandera przypominają, że zgodnie z porannym komunikatem wzrost PKB w IV kw. 2023 r. został potwierdzony na poziomie 1,0 proc. rok do roku i 0,0 proc. kwartał do kwartału po korekcie sezonowej, zgodnie ze wstępnym szacunkiem.

Struktura wzrostu okazała się mniej więcej zgodna z tym, co można było wywnioskować z danych za cały rok opublikowanych miesiąc temu: konsumpcja prywatna wyraźnie osłabła pod koniec ubiegłego roku, spadłszy o 0,1 proc. r/r i 0,9 proc. kw/kw s.a.; inwestycje wzrosły nawet bardziej, niż się spodziewaliśmy (8,7 proc. r/r, 2,8 proc. kw/kw s.a.) - piszą eksperci banku.

Wskazują też, że eksport netto miał dodatni wpływ na wzrost PKB (+3,3 pkt.proc.), podczas gdy zmiana zapasów negatywny wpływ (-5,4 pkt.proc.).

Trudno zrozumieć niską konsumpcję

Trudno nam znaleźć wytłumaczenie uzasadniające jej niski wynik w obliczu poprawy dochodów gospodarstw domowych w ujęciu realnym oraz wysokich wskaźników optymizmu konsumentów. Dane nie wnoszą zbyt wiele nowego do obrazu sytuacji gospodarczej, który już znaliśmy, a zatem nie zmieniają istotnie naszych oczekiwań co do perspektyw gospodarczych - piszą analitycy Santandera.

"Pomimo słabości konsumpcji prywatnej, spożycie ogółem nieznacznie przyspieszyło (1,5 proc. r/r wobec 1,3 proc. w III kwartale), dzięki solidnym wydatkom publicznym (5,7 proc. r/r). Zwraca uwagę zaskakująca skala poprawy eksportu i importu w cenach stałych w IV kw. 2023 r.: odpowiednio +14 proc. i +18 proc. kw/kw po korekcie sezonowej, która nastąpiła po serii umiarkowanych spadków w poprzednich trzech kwartałach" - piszą.

Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego, z najnowszych danych GUS wyciągnęła zbliżone wnioski.

To właśnie inwestycje były główną siłą napędową przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego w ostatnim kwartale 2023 r. Nie była to natomiast konsumpcja gospodarstw domowych, która wręcz delikatnie spadła (o 0.1 proc.r/r). Wyhamowanie konsumpcji gospodarstw domowych w końcu ub.r., zwłaszcza po tym jak "wyszła" na plus w III kwartale, jest pewną zagadką - pisze.

Jej zdaniem sytuacja na rynku pracy, wzrost wynagrodzeń, czy wreszcie wyraźne hamowanie inflacji, powinno było przełożyć się na wzrost skłonności do konsumpcji, a tak się nie stało.

Czy konsumenci "odrabiają straty po pandemii"?

"Dwie tezy wydają się tu być zasadne: albo odbudowa przez gospodarstwa domowe nadszarpniętych wcześniej oszczędności, albo akumulacja środków przed większymi wydatkami po nowym roku (również w oczekiwaniu na jeszcze większe dochody po 1 stycznia związane z waloryzacją świadczenia 500+, podwyżką płacy minimalnej, czy zapowiadanymi podwyżkami dla sfery budżetowej i nauczycieli). Która z tych tez jest prawdziwa – okaże się w najbliższym czasie" - wskazuje ekspertka.

Eksperci PKO BP również opublikowali analizę. "Dane o strukturze PKB potwierdziły stagnację konsumpcji prywatnej (-0,1 proc. r/r w czwartym kwartale 2023 r. po +0,8 proc. r/r w trzecim kwartale). Stało się tak pomimo silnego wzrostu płac realnych, co naszym zdaniem wynika z odbudowywania przez konsumentów oszczędności, nadwątlonych przez okres pandemiczny (wsparcie ze strony nadal wysokich nominalnych stóp procentowych) oraz stopniowego odpływu uchodźców z Ukrainy. Oczekujemy, że to tylko powolny rozruch konsumentów, a kolejne kwartały przyniosą wyraźne ożywienie ich aktywności wydatkowej" - piszą.

Credit Agricole dane opublikowane przez GUS również uznaje za dowód na to, że Polacy zamiast wydawać wciąż wolą oszczędzać. "W danych o PKB w IV kw. na uwagę zasługuje obniżenie tempa wzrostu konsumpcji prywatnej, która obniżyła się o 0,1 proc. r/r wobec wzrostu o 0,8 proc. w III kw. Wyhamowanie wzrostu konsumpcji w IV kw. jest zaskoczeniem w świetle odnotowanego w IV kw. silnego przyspieszenia wzrostu realnego funduszu płac w gospodarce" - piszą eksperci.

Co dalej z PKB?

Zarówno eksperci Santandera jak i Banku Pocztowego podzieli się swoimi prognozami. "Nadal nie wykluczamy, że dane o PKB i jego strukturze mogą z czasem ulec istotnym rewizjom, gdy urząd statystyczny będzie dysponował pełniejszymi i bardziej wiarygodnymi informacjami" - podkreślają ekonomiści Santandera.

Zdaniem Moniki Kurtek szybsze tempo wzrostu PKB jest możliwe. "Perspektywy są tu jak najbardziej optymistyczne. Z jednej strony polski konsument jest "zaopatrzony" we wszystko, aby wreszcie na zakupy ruszyć, z drugiej strony wciąż na plusie powinny znajdować się inwestycje, wspierane m.in. mającymi napłynąć do Polski szerokim strumieniem funduszami w ramach KPO" - pisze.

"Poczekać przyjdzie nam, jak się wydaje, na wyraźniejsze przyspieszanie eksportu, w związku z wciąż słabą kondycją niemieckiej gospodarki. Jeśli konsumpcja nabrałaby rozpędu, a inwestycje utrzymały się na solidnym plusie, jest - w mojej ocenie - szansa na wzrost PKB w 2024 r. w okolicach 4.0 proc.. Najmniej wyniesie on 3.0 proc." - podsumowuje ekspertka.

Credit Agricole twierdzi z kolei, że pieniądze, które dziś Polacy trzymają w portfelach, w końcu trafią na rynek. "W IV kw. skłonność gospodarstw domowych do oszczędzania znacząco wzrosła. "Naszym zdaniem wzrost ten był nietrwały i w I poł. 2024 r. zmniejszenie skłonności do oszczędzania będzie wsparciem dla ożywienia popytu konsumpcyjnego, dynamizowanego przez oczekiwany znaczący spadek inflacji, wysoką dynamikę płac nominalnych w sektorze przedsiębiorstw, podwyżki płac w sferze budżetowej i waloryzację programu 500+ na 800+" - piszą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
pieniądze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(49)
Wir
3 miesiące temu
Ekonomiści od siedmiu boleści... Kredyty podrożały niebotycznie, ludzie mają nie tylko hipoteki, ale inne kredyty gdzie oprocentowanie z 10% skoczyło do 23%! Ci co kupili mieszkanie i wzięli kredyt na remont mają nawet dwa razy wyższe raty. Mnóstwo firm upada. Na rynku pracy tragedia od ponad roku i w dużych i małych miastach. Kryzys jest zarówno w korporacjach jak w budowlance. Za chwilę będziemy mieć pełno upadłości konsumenckich i upadłości firm. Koszty życia drastycznie wzrosły: czynsz, woda, prąd, paliwo, bilety komunikacji, jedzenie i środki czystości. Ludziom ledwo starcza więc oszczędzają na wszystkim. Jeśli stopy procentowe szybko nie zmaleją, nie wprowadzą nizszego Vatu to za chwilę będziemy mieć najwyższą recesję w Europie. No ale skoro banki zarabiają teraz kolosalne pieniądze to ekonomiści, którzy są tam zatrudnieni dostali podwyżki i dziwią się że inni ledwo wiążą koniec z końcem.
Karol Darwin
3 miesiące temu
Po 15 października każdy złapał się za portfele Nawet zwolennicy KO
widly i taczk...
3 miesiące temu
ludzie wychodza z systemu fiat... konsumpcj rosnie, ale poza systemem fiat...
kiel
3 miesiące temu
Nie rozumieją, że ludzie ledwie zipią?
Alojz
3 miesiące temu
Bank Pocztowy i jego eksperci! Dobre...
...
Następna strona