Coraz większy niepokój budzą we Włoszech konsekwencje incydentu, do jakiego doszło u wybrzeży Indii, gdzie żołnierze obecni na pokładzie włoskiego tankowca zastrzelili dwóch domniemanych piratów.
Władze w New Delhi twierdzą, że byli to zwykli rybacy i domagają się, by Włosi stanęli przed indyjskim sądem. Dwaj przekazani indyjskiej policji żołnierze z batalionu piechoty morskiej San Marco, pełnili służbę na pokładzie statku Enrica Lexi na mocy porozumienia pomiędzy ministerstwem obrony i armatorem.
Dlatego włoscy przedstawiciele tego resortu wraz z kolegami z ministerstw spraw zagranicznych i sprawiedliwości przyjechali do Indii aby rozwiązać kryzys do jakiego doszło między obu krajami. Strona indyjska twierdzi, że Włosi ostrzelali kuter rybacki, a nie jednostkę piratów.
Ich zdaniem zginęło dwóch niewinnych ludzi. Włosi natomiast twierdzą, że na pokładzie kutra wyraźnie widzieli pięciu uzbrojonych ludzi. Nie oddali jednak strzałów w ich kierunku lecz w powietrze - bylo ich dwadzieścia. Według władz indyjskich strzałów było szesnaście. Akurat tyle śladów kul jest na kutrze, zwracają uwagę Włosi, dodając, że nie jest to ta sama jednostka którą widzieli żołnierze.
W tej sprawie ma rozpocząć się śledztwo wyjaśniające.
Więcej o walkach z piratami czytaj w Money.pl | |
---|---|
Piraci zmienili taktykę. Już nie chodzi o okup Piraci uwolnili załogę i tankowiec Halifax uprowadzony w zeszły weekend na wysokości delty Nigru. | |
Włosi, Hindusi i Ukraińcy w rękach piratów Na włoski statek napadło pięciu uzbrojonych piratów. Po 10 godzinach oczekiwania od nadania sygnału alarmowego uznano jednostkę za porwaną. | |
Piraci bardziej agresywni. Odbili statek Hiszpański tankowiec, pływający pod banderą cypryjską, został porwany w połowie września przez piratów u wybrzeży Afryki Zachodniej. |