W Wielkiej Brytanii trwa polowanie na nieuczciwych polityków. Rozpoczęło się po tym, jak Partia Konserwatywna usunęła w czwartek ze swoich szeregów posła do Izby Gmin, który sowicie płacił własnym synom za fikcyjną pracę w swoim biurze. Derek Conway został też na 10 dni zawieszony w prawach posła.
Derek Conway z pozoru zachował się najzupełniej w porządku. W Partii Konserwatywnej aż 70 posłów zatrudnia do pomocy administracyjnej członków rodzin. Ale osoby te na ogół rzeczywiście wykonują jakąś konkretną pracę.
Sprawa Conway'a nabrała tak wielkiego rozgłosu, gdyż jego dwaj synowie z pewnością nie byli w stanie w niczym mu pomóc. Obaj prowadzili hulaszczy tryb życia, zresztą bogato ilustrowany licznymi zdjęciami na ich stronach internetowych.
W niewielu wolnych chwilach pobierali od taty pensje asystentów parlamentarnych w wysokości 50 i 32 tysięcy funtów rocznie, które Derek Conway doliczał do swoich wydatków poselskich, opłacanych z kasy państwowej.
Mimo skandalu poseł Conway uśmiecha się do kamer i mówi, że - _ młodość musi się wyszumieć _. Rozumie jednak, że nie będzie już w przyszłości mógł kandydować do parlamentu.
ZOBACZ TAKŻE: