Zdaniem szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości Joachima Brudzińskiego, były minister ma dosyć ataków i nacisków polityków i dlatego tak reaguje. Jak podkreślił poseł Brudziński, były minister chce w ten sposób walczyć o dobre imię wszelkimi możliwymi środkami.
Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski uważa, że pozywanie do sądu za używanie sformułowań polityków jest niepoważne. Podkreślił, że Zbigniew Ziobro sam wydawał wyrok, zanim sprawa trafiła do sądu.
W ocenie sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Michała Kamińskiego Zbigniew Ziobro jest podmiotem brutalnej akcji medialnej dlatego, że był bardzo skuteczny jako minister sprawiedliwości. Jego zdaniem, były minister ma prawo bronić dobrego imienia przed sądem, bo krytyka jego osoby jest "wyjątkowo niesprawiedliwa".
Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że Zbigniew Ziobro słowami jakie wypowiedział podczas konferencji prasowej po zatrzymaniu doktora Mirosława G. naruszył cześć lekarza. Sąd nakazał byłemu ministrowi sprawiedliwości opublikowanie przeprosin, a także zapłatę doktorowi Mirosławowi G. 7 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Zbigniew Ziobro zapowiedział apelację od wyroku i twierdzi, że nie przeprosi lekarza.