Sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński powiedział, że reklamówce PiS przed emisją przyjrzą się prawnicy partii. Brudziński podkreślił, że reklama nie została jeszcze wyemitowana. Sekretarz generalny PiS nie wykluczył, że wizerunek obu postaci został wykorzystany legalnie. Jego zdaniem, w tym przypadku może obowiązywać prawo do cytatu.
Spot Prawa i Sprawiedliwości zarzuca działaczom PO obłudę. W reklamówce podano, że Donald Tusk zarabia 23 tysiące złotych miesięcznie. Adnotacja na ekranie wskazuje, że informacja ta pochodzi z ubiegłorocznego oświadczenia majątkowego lidera Platformy. W reklamówce zestawiono te dane z fragmentami spotu PO o zarobkach nauczycielki Ludmiły Jakubowskiej i lekarza Michała Mularczyka. Wcześniej PO w swoim spocie zestawiło zarobki tej nauczycielki i tego lekarza - który poźniej zresztą przyznał, że zarabia 4 tysiące miesięcznie - z zarobkami prezesów ogromnych firm, m.in. KGHM i Stoczni Gdańskiej.