Podczas przemówienia otwierającego obrady, Lech Kaczyński wypowiedział się zdecydowanie przeciwko odebraniu nauczycielom przywilejów wynikających z Karty Nauczyciela. Prezydent przyznał, że budżetu państwa nie stać na to, by płacić nauczycielom wysokie pensje. Dlatego przywileje, z których obecnie korzystają, są ważnym czynnikiem zachęcającym najzdolniejszych pedagogów do pracy w zawodzie. Lech Kaczyński sprzeciwia się też pomysłowi zwiększenia pensum nauczycielskiego do ponad 40 godzin tygodniowo. Podkreślił, że praca nauczyciela to nie tylko prowadzenie zajęć, ale również praca wychowawcy oraz czas poświęcony na przygotowanie do lekcji.
Prezydent Kaczyński uważa, że system edukacyjny powinien służyć wyrównywaniu szans. W tym celu - zdaniem prezydenta - niezbędne jest stworzenie takiego systemu oceniania, który pozwoli na porównywanie poziomu nauczania w różnych szkołach. W ocenie głowy państwa dobrym pomysłem było stworzenie systemu oceniania matury przez zewnętrzne komisje. Przypomniał, że w czasach, gdy kilka lat temu brał udział w rekrutacji na uniwersytecie, zdarzało się, że maturzysta z oceną dostateczną przewyższał swoją wiedzą uczniów bardzo dobrych.
Dzisiejsze spotkanie to jedna z trzech części "edukacyjnego okrągłego stołu". Przedstawiciele różnych środowisk przedstawią podczas jego obrad swoje zdanie na temat zmian w szkolnictwie zaproponowanych przez rząd.
Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt nowelizacji ustawy oświatowej oraz ustawy Karta Nauczyciela. Oba projekty ustaw były przedmiotem trwających od maja negocjacji między związkami zawodowymi nauczycieli i stroną rządową.