Prezydent Jacek Karnowski, komentując sprawę wczoraj, podkreślał zdecydowanie, że nie oczekiwał żadnej korzyści majątkowej w zamian za pozytywne rozpatrzenie wniosku biznesmena. Dodał też, że przedsiębiorca to jego dobry znajomy. Zarzucił mu jednak pomówienie. A miało do niego dojść - według Karnowskiego - w zemście za to, że miasto 10 dni temu zasłoniło reklamę biznesmena.
Trójmiejski biznesmen, który złożył zawiadomienie do prokuratury o korupcyjnej propozycji ze strony prezydenta Sopotu, nie wycofuje się jednak ze swoich słów. Jak tłumaczy, złożył zawiadomienie dopiero teraz, gdyż nie chciał narażać innych prowadzonych przez siebie w tym samym czasie inwestycji.
Marszałek województwa pomorskiego i jednocześnie szef tamtejszej PO, Jan Kozłowski, nie chce na razie komentować doniesień dotyczących prezydenta Sopotu. Poinformował, że Karnowski postanowił zawiesić od dziś swoją działalność w partii. Marszałek przyznał, że od wielu lat zna prezydenta Sopotu i prasowe doniesienia wydają mu się być nieprawdopodobne.
Tymczasem sopoccy działacze PiS domagają się, aby prezydent miasta, Jacek Karnowski, zawiesił wykonywanie funkcji publicznych. Jednocześnie Prawo i Sprawiedliwość w Sopocie domaga się od Premiera Donalda Tuska interwencji, a także zlecenia kontroli NIK, obejmującej swoim zakresem sferę polityki gospodarczej gminy Sopot. W najbliższy poniedziałek klub radnych PiS z Sopotu złoży u Przewodniczącego Rady Miasta wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta.