"Rzeczpospolita" wyjaśnia, że firma Bestacom dystrybuowała sprzęt komputerowy. Cztery lata temu jej właścicielom postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy. Według śledczych spółka miała między innymi fikcyjnie sprowadzać sprzęt z zagranicy i fałszować faktury VAT. W styczniu 2007 roku po interwencji rzecznika praw obywatelskich Prokuratura Krajowa skontrolowała śledztwo. Okazało się, że śledczy nie dysponowali dowodami na istnienie grupy przestępczej i nie mieli podstaw do zatrzymania biznesmenów.
Z kolei biegli w ekspertyzie - do której dotarła gazeta - dla prokuratury apelacyjnej uznali, że nie ma dowodów na pranie brudnych pieniędzy. Nie można też potwierdzić, że obracano fikcyjnym towarem.
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kry/orzechowska