Pełnomocnik męża Blidy, mecenas Leszek Piotrowski powiedzał po przesłuchaniu, że nie przyniosło ono żadnych nowych faktów w sprawie. Nie chciał mówić o szczegółach, powiedział jedynie, że nie podoba mu się sposób w jaki jego klient był przesłuchiwany. Jego zdaniem, odbyło się to w sposób odbiegający od norm traktowania świadków. Podkreślił, że zadawane mu pytania były dociekliwe.
Rzecznik łódzkiej prokuratury, Krzysztof Kopania uważa, że przesłuchanie przeprowadzone zostało w sposób rzetelny i kompetentny . Przyznał, że było bardzo szczegółowe, ale - jego zdaniem - prokurator zadał wszystkie te pytania, które były niezbędne.
Krzysztof Kopania podkreślił, że są to zarzuty mecenasa Piotrowskiego, kierowane pod adresem Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Jego zdaniem, są one pozbawione podstaw metrytorycznych, a ich celem jest podważenie jej kompetencji i niezależności.
W prokuraturze w Siemianowicach zeznawał też muzyk Józef Skrzek, który był znajomym Barbary Blidy. Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania nie chciał mówić o tym, czy jego zeznania wniosły coś nowego do śledztwa.
Kolejne czynności będą prowadzone jutro w domu Blidów. Odtworzony zostanie tam przebieg wydarzeń jaki rozegrał się w domu byłej posłanki w dniu, w którym się postrzeliła. Funkcjonariusze mieli ją wtedy zatrzymać w związku ze śledztwem dotyczącym afery węglowej na śląsku. Prokuratura podejrzewała ją o wręczanie i przekazywanie łapówek. Śledztwo jej dotyczące, mimo śmierci podejrzanej, nie zostało jeszcze umorzone. Jak powiedział rzecznik katowieckiej prokuratury Tomasz Tadla, zanim to nastąpi trzeba sprawdzić zawartość zabezpieczonego twardego dysku z komputera byłej posłanki.