Sędziowie stwierdzili, że w pierwotnej wersji, zaskarżony przepis miał być czymś w rodzaju "wentyla bezpieczeństwa". Jednak jak powiedziała sędzia Teresa Liszcz, praktyka okazała się zupełnie inna. Przepis wprowadzono po to, aby w sporadycznych przypadkach umieszczać więźniów w przeludnionych celach. "Praktyka okazała się jednak taka, że to co miało być wyjątkiem, stało się w istocie normą" - powiedziała Teresa Liszcz.
Sędziowie orzekli, że podstawowym problemem w tym przepisie jest to, że nie ma on określonych ram czasowych. W myśl tego przepisu bowiem, dyrektor zakładu karnego może praktycznie w nieskończoność przedłużać pobyt więźnia w przeludnionej celi. Tymczasem prawo mówi, że osadzony powinien mieć do swojej dyspozycji 3 metry kwadratowe.
Z wyroku Trybunału jest zadowolony mecenas Marcin Groński, który reprezentował wnioskodawcę - Jacka G. Mecenas powiedział, że wyrok Trybunału, to zwycięstwo państwa prawa. Marcin Groński podkreślił, że teraz przed ustawodawcą stoi trudne zadanie zmiany obecnego stanu, ale ma nadzieję, że nowe przepisy zmienią niekorzystną dla osadzonych praktykę.
Zdaniem przedstawiciela Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, orzeczenie Trybunału jest dobrym krokiem w walce z przeludnieniem w zakładach karnych. Według Macieja Bernatta, statystyki nie pozostawiają złudzeń - w Polsce nagminnie łamie się europejskie standardy. W Niemczech na przykład, sąd uznał za niehumanitarne przetrzymywanie oskarżonego w celi, w której miał on do dyspozycji 6 metrów kwadratowych. Bernatt powiedział, że w Polsce jest przeludnienie szacowane na poziomie 100-120 procent. Jednocześnie ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zauważył, że przy obliczaniu tej średniej uwzględnia się również świetlice i inne pomieszczenia socjalne. Może to oznaczać, że w rzeczywistości przeludnienie znacznie większe.
Skargę do Trybunału złożył Jacek G. Mężczyzna od czterech lat przebywa w przeludnionej celi. Wcześniej, bezskutecznie składał w tej sprawie wnioski do organów penitencjarnych. Trybunał dał do zrozumienia, że w ramach nagrody za złożenie skargi, Jacek G. powinien wcześniej niż za 18 miesięcy odczuć zmianę prawa.