Roman Giertych powtórzył, że nigdy nie głosił antysemickich poglądów. Dodał, że tak naprawdę spór wokół jego osoby jest wywołany - jak się wyraził - jego "stosunkiem do homoseksulnej ofensywy". "Moja wizyta w Jedwabnem służyła podkreśleniu tego, że na temat rodziny można mieć poglądy takie, jakie mam ja, i wcale nie być antysemitą" - powiedział lider LPR.
Z kolei odpowiadając na pytanie, czym jest dla niego państwo żydowskie, Roman Giertych powiedział, że ma dla niego dużo życzliwości. "Niesamowite jest to, że Żydzi potrafili wskrzesić język, który był już martwy, że zbudowali państwo, które jest jednym z najbardziej frapujących dla historyka i polityka" - dodał Roman Giertych.
Kilka tygodni temu ambasada Izraela zapowiedziała, że nie będzie utrzymywała oficjalnych kontaktów z ministrem edukacji. Powodem mają być tradycje antysemickie w rodzinie ministra, którego "dziadek założył partię zwalczającą środowiska żydowskie". Naczelny rabin Polski Michael Schudrich powiedział natomiast, że język wicepremiera Giertycha jest pełen nienawiści.
Więcej na temat stosunku lidera LPR do Izraela i Żydów, jak również o kontrowersyjnych poglądach jego dziadka w wywiadzie w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".
IAR/Wprost/płużyczka/kal
