Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

29 listopada - pierwszy wyrok za raport z weryfikacji WSI

0
Podziel się:

29 listopada zapadnie pierwszy wyrok w
kilku procesach wytoczonych przez osoby wymienione w raporcie z
weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Edward Ochnio -
opisany jako tajny współpracownik WSI, zamieszany w nielegalny
handel bronią - żąda przeprosin od Antoniego Macierewicza.

29 listopada zapadnie pierwszy wyrok w kilku procesach wytoczonych przez osoby wymienione w raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Edward Ochnio - opisany jako tajny współpracownik WSI, zamieszany w nielegalny handel bronią - żąda przeprosin od Antoniego Macierewicza.

W czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie 64-letni Ochnio powiedział, że w raporcie prawdziwe jest tylko jego nazwisko, nazwa jego firmy "Steo" oraz pseudonim, jaki miał w służbach specjalnych wojska (z którymi współpracował od lat 70.). Zeznał, że nie prowadził żadnego nielegalnego handlu bronią, a w latach 90. kilka razy sprzedał za granicę "archiwalną broń" - bo na polecenie WSI miał wejść na rynek broni, by rozpracowywać korupcję w MON przy handlu silnikami do samolotu MiG-29.

Według raportu sygnowanego przez Macierewicza, a ujawnionego w lutym przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w latach 90. WSI handlowały bronią z mafią państw nadbałtyckich i arabskimi terrorystami (b. szefowie WSI gen. Konstanty Malejczyk i kontradm. Kazimierz Głowacki są od 2006 r. w tajnym śledztwie wojskowej prokuratury podejrzani o przekroczenie uprawnień).

Raport stwierdza, że w latach 1992-96 z Polski "wyeksportowano" m.in. ponad 20 tys. pistoletów TT, kilkaset karabinków kałasznikow, kilka tysięcy innych karabinów, kilkaset granatników, pociski moździerzowe i kilka milionów sztuk amunicji. Według raportu, oparciem dla procederu miały być firmy stworzone jeszcze przez służby wojska PRL przez ich agentów: "Cenrex", "Steo" i "Falcon".

Raport podał, że "Steo" założono dla tajnego współpracownika WSI Edwarda Ochnio ps. "Tytus", wcześniej już wykorzystywanego przez oddział "Y" służb wojska PRL; firmą "Cenrex" kierował oficer WSI pod przykryciem, "Wirakocza" - płk Jerzy Dembowski. Transakcja miała dać WSI ok. 150-200 tys. dolarów prowizji. W raporcie stwierdzono, że pistolety z Polski miały trafić do estońskiej grupy przestępczej, o czym Ochnio miał wiedzieć. Raport podkreśla, że gdy afera została w 1996 r. ujawniona, WSI wprowadziły w błąd premiera Włodzimierza Cimoszewicza, iż nie mają informacji o współpracy Ochni z WSI.

W pozwie o ochronę dóbr osobistych Ochnio domaga się od sądu, by nakazał Macierewiczowi przeprosiny za podanie w raporcie "nieprawdziwych informacji". Mówił on PAP, że był szpiegiem, czego się nie wstydzi, bo zawsze działał dla Polski i nigdy nie robił niczego nielegalnego. Macierewicz - który w czwartek nie stawił się w sądzie - mówił wcześniej PAP, że nie widzi podstaw, by przepraszać Ochnio, bo - jak ironizował - "Kiszczak także nie robił nic nielegalnego".

Ochnio zeznał, że to nie służby, ale on ze wspólnikiem założył 25 lat temu "Steo", która handlowała sprzętem przeciwpożarowym. Ujawnił, że zajął się legalnym handlem bronią w latach 90., sprzedając na Łotwę, do USA i RPA archiwalne "tetetki" i "mosiny" - nie dla zysków, ale na polecenie gen. Malejczyka.

"Miałem wejść na rynek legalnego handlu bronią, by się uwiarygodnić w środowisku. Po tym dopuszczono mnie do handlu sprzętem lotniczym i mogłem po 1996 r. badać, czy doszło do korupcji" - zeznał. Dodał, że aresztowano go w 1998 r. na pół roku pod zarzutem rzekomego - jak zapewnił - nielegalnego handlu bronią, a samą sprawę korupcji w MON "zamieciono pod dywan".

"Gdyby dowiedzieli się, że ja jestem z WSI, i chcę im wszystko pomieszać w interesach, to by mnie odstrzelili bardzo prędko. I dlatego to, co mi zrobił pan Macierewicz ujawniając informacje na temat legalnej działalności, to po prostu naraził moje życie" - powiedział Ochnio dziennikarzom.

Proces w sprawie nielegalnego handlu bronią toczył się od kilku lat w Gdańsku; dwa lata temu przeniesiono go do Warszawy, gdzie wciąż nie może ruszyć. "Żaden sąd nie chce się zająć tym procesem" - zeznał Ochnio. Na ławie oskarżonych zasiada sześć osób, w tym Ochnio i Dembowski. Są oskarżeni m.in o fałszowanie dokumentów, nielegalne dostawy broni, branie łapówek; grozi im od trzech do 12 lat więzienia.

WSI rozwiązano 30 września 2006 r. Nieprawidłowości i przestępstwa ludzi WSI opisano w raporcie. Na podstawie raportu wszczęto kilka śledztw wobec przestępstw WSI. Wkrótce ma być znany aneks do raportu.

Kilka osób wymienionych w raporcie jako agenci WSI wytoczyło procesy cywilne - wobec MON lub samego Macierewicza; w tym m.in. właściciel Polsatu Zygmunt Solorz oraz jego współpracownik Piotr Nurowski, szefowie TVN, publicyści Jerzy Marek Nowakowski i Jarosław Szczepański (dziś szef biura prasowego Sejmu).

Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi z doniesienia osób z raportu śledztwo w sprawie domniemanego niedopełnienia obowiązków przy tworzeniu raportu - grozi za to do 3 lat więzienia.

Macierewicz mówił, że ustalenia raportu są oparte na dokumentach WSI i pracach komisji weryfikacyjnej.(PAP)

sta/ pz/ gma/ 15:54 07/11/15

raport
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)