Kilka tysięcy pasażerów utknęło w piątek wieczorem na lotniskach w Belgii z powodu niespodziewanego 2-godzinnego strajku kontrolerów lotów. Jeden ze związków zawodowych zapowiedział kontynuowanie protestu w przyszłym tygodniu.
Kontrolerzy spółki Belgocontrol zawiesili w godz. 18.00-20.00 ruch lotniczy na całym terytorium kraju. Powodem było niezadowolenie z warunków pracy - potwierdziła dyrekcja spółki.
Do protestu przyłączyli się kontrolerzy lotnisk regionalnych, takich jak Charleroi, które przyjmuje wiele lotów tanich przewoźników.
Strajk spowodował także zakłócenia w ruchu lotniczym poza granicami Belgii, bo samoloty, które miały lecieć przez jej terytorium, musiały je ominąć.
"Oczekujemy teraz propozycji od dyrekcji Belgocontrolu. Zamierzamy w poniedziałek złożyć ostrzeżenie o strajku na przyszły tydzień" - oświadczył Rudy Tourlamain ze związku zawodowego SLFP.
Jak dodał, strajk podjęto ze względu na "bezpieczeństwo pasażerów". "Kontrolerzy pracują o wiele za dużo, czasem nawet 20 dni pod rząd" - powiedział.
Zanim sytuacja na lotnisku międzynarodowym w Brukseli wróci do normy, minie kilka godzin - ostrzegła dyrekcja Belgocontrolu. (PAP)
mw/ mc/
4819942