Zdaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, nie ma powodu do obaw, że z powodu protestu prokuratorów nagle dojdzie do dezorganizacji pracy prokuratury lub sądu.
W poniedziałek część prokuratorów nie przyszła do pracy, biorąc tzw. urlop na żądanie. Protestują w sprawie oddzielenia wysokości ich płac od sędziowskich; protest nie przybrał szerszych rozmiarów.
"Jeżeli ktoś chciał dzisiaj wziąć urlop, mógł to zrobić, ale to nie zmienia mojego zdania na ten temat. Ja już wyraźnie powiedziałem, że +kotwica+ będzie identyczna dla sędziów i prokuratorów" - powiedział w poniedziałek Ćwiąkalski.
Już w ubiegłym tygodniu przedstawiciele resortu sprawiedliwości dementowali medialne spekulacje o planie zróżnicowania zarobków sędziów i prokuratorów (dziś tyle samo zarabiają sędziowie i prokuratorzy - na równorzędnych szczeblach).
"Nie jest tak, że ja wyciągam pieniądze z własnej kieszeni i rozdaję prokuratorom. Musi być decyzja rządu. My będziemy jednoznacznie popierać stanowisko do tej pory prezentowane i myślę, że rząd też takie stanowisko przyjmie" - zaznaczył Ćwiąkalski.
Minister przypomniał, że prokuratorzy i sędziowie otrzymają w lipcu podwyżkę związaną ze zmianą ustawy o ustroju sądów powszechnych - i będą to kwoty zróżnicowane od 120 do ponad 600 zł brutto. "Nie są to podwyżki wysokie, natomiast przyszłoroczne będą wyższe" - powiedział Ćwiąkalski.
Minister nie chciał jednak deklarować, jaka mogłaby być skala podwyżek dla sędziów i prokuratorów od 1 stycznia w 2009 r. "Chcę, żeby były to podwyżki znaczące i o takie podwyżki walczymy" - zaznaczył.
W resorcie sprawiedliwości poinformowano, że odsetek prokuratorów, którzy tego dnia nie przyszli do pracy, biorąc tzw. urlop na żądanie, jest niewielki. Dokładniejszych danych o liczbie osób, które przyłączyły się do protestu nie miał też Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Z informacji PAP wynika, że najwięcej - około 90 prokuratorów, nie zjawiło się w poniedziałek w pracy w okręgu apelacji krakowskiej. (PAP)
wos/ ktl/ bno/ jra/
