Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dowgielewicz: UE nie może być widzem w międzynarodowym kryzysie

0
Podziel się:

Szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz uważa, że
rola Unii Europejskiej w międzynarodowym kryzysie nie może
ograniczać się do roli widza. Jak ocenił, UE powinna przedstawić
"dojrzałą odpowiedź" na sytuację, która powstała w wyniku
konfliktu w Gruzji.

Szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz uważa, że rola Unii Europejskiej w międzynarodowym kryzysie nie może ograniczać się do roli widza. Jak ocenił, UE powinna przedstawić "dojrzałą odpowiedź" na sytuację, która powstała w wyniku konfliktu w Gruzji.

"My - jako Unia Europejska - nie możemy zgodzić się na to, żeby w sytuacji tak poważnego kryzysu międzynarodowego, Unia odgrywała rolę widza. Unia jest potężną organizacją polityczną i gospodarczą, w związku z tym powinna - na poziomie swoich możliwości - brać udział w tej rozgrywce" - powiedział PAP szef UKIE.

W jego opinii fakt, że Francja - przewodnicząca w tym półroczu UE - zdecydowała się zwołać nadzwyczajny szczyt w sprawie Gruzji, świadczy o tym, że świadomość powagi sytuacji w ostatnim tygodniu znacznie wzrosła i jest powszechna nie tylko wśród polityków, ale również wśród obywateli Unii.

"Unia musi wyjść z dojrzałą odpowiedzią na sytuację kryzysową, która powstała" - uważa Dowgielewicz.

Wyjaśnił, że po pierwsze UE powinna przemyśleć swoją dotychczasową strategię wobec wschodnich sąsiadów i zastanowić się nad sposobami wzmocnienia "zachęt do podążania w kierunku świata Zachodu" oraz "sposobami ułatwienia tym krajom otrzymania europejskiej perspektywy".

Powinna też, "w sposób stanowczy", domagać się wypełniania zapisów prawa międzynarodowego odnoszącego się do Gruzji, a także przygotować długofalową wizję stosunków z Rosją, "biorąc pod uwagę realne parametry tych stosunków i wnioski wynikające z sytuacji w Gruzji".

Dowgielewicz przyznał, że oczekiwałby od Rady Europejskiej jednolitego, a jednocześnie twardego stanowiska wobec Rosji. "To jest dla UE ważny moment" - podkreślił. W jego opinii, Unia od dłuższego czasu ignorowała wyzwanie polegające na przygotowaniu "nowego otwarcia na sąsiadów na wschodzie".

"W tej chwili, w warunkach dość dramatycznych powinna to podejście przemyśleć i mam nadzieję, że ten szczyt będzie temu służył" - powiedział.

Szef UKIE wyraził też nadzieję, że poniedziałkowe spotkanie w Brukseli będzie okazją, by Unia zajęła stanowcze stanowisko w oparciu o przepisy prawa międzynarodowego. Podkreślił, że UE ma w tej dziedzinie w ręku wszystkie argumenty, łącznie z warunkami rozejmu wynegocjowanego przez prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy`ego, których Rosja nie dotrzymała. Na pytanie czy Unia powinna nałożyć sankcje na Rosję, Dowgielewicz powiedział, że "decyzje powinny być adekwatne do postępowania Rosji". "Uważam, że ten temat pojawi się na szczycie, ale trudno przewidzieć w jakim kształcie i jaka będzie konkluzja" - zastrzegł.

Zdaniem szefa UKIE bardzo wiele zależy od zachowania Rosji. Przypomniał jednak, że w październiku przewidziany jest szczyt UE- Rosja. "Przypuszczam, że dyskusja czy ten szczyt powinien mieć miejsce będzie na Radzie Europejskiej" - powiedział.

Szef UKIE podkreślił, że bardzo ważne jest, by to był wspólny głos Unii i żeby nie odnosił się tylko do sytuacji, w jakiej znalazła się Gruzja, ale także do innych krajów objętych partnerstwem wschodnim, czyli Azerbejdżanu, Armenii, Ukrainy i Mołdowy, "które będą patrzyły co z tego kryzysu wyniknie".

"Ważne, żeby te kraje dostały jasny, czytelny sygnał ze strony UE, że troszczy się także o nich i ma również dla nich konkretne propozycje" - powiedział. Podkreślił, że kraje te będą potrzebowały, zwłaszcza w tej chwili, takiego sygnału.

"Ważne jest również to, żeby Polska zrobiła wszystko co jest możliwe w tej sytuacji, by wzmocnić wspólne działanie UE; żeby pokazała, że ma konkretne sposoby wykazania swojego przywiązana do wspólnego, europejskiego działania" - dodał.

Dowgielewicz nie chciał się wypowiadać w sprawie składu polskiej delegacji na poniedziałkowy szczyt UE. Wyraził jednak nadzieję, że rząd będzie miał możliwość przedstawienia tam przygotowanych wcześniej, kompleksowych propozycji działania UE w odpowiedzi na sytuację na Kaukazie, a prezydent Lech Kaczyński będzie je wspierał. "Premier Donald Tusk jedzie na ten szczyt z konkretnymi propozycjami, w jaki sposób UE może wspólnie odpowiedzieć na zaistniałą sytuację międzynarodową" - powiedział szef UKIE, odmawiając podania szczegółów.(PAP)

bba/ par/ jra/

kryzys
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)