Prezydent Lech Kaczyński powiedział w piątek po spotkaniu z byłym prezydentem Francji i jednym z twórców unijnej konstytucji Valerym Giscardem d'Estaing, że chciałby przemyśleć rolę europejskiego ministra spraw zagranicznych.
Traktat Konstytucyjny UE przewiduje utworzenie stanowiska wspólnego ministra spraw zagranicznych reprezentującego Unię.
"Nie kryję, że byłem do tej instytucji niezmiernie sceptycznie nastawiony (...) Pan prezydent przedstawił mi jednak niezmiernie ciekawe argumenty" - zaznaczył L.Kaczyński na konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim.
Jak dodał, Giscard d'Estaing przedstawił mu szczegółowo całą historię powstawania różnych rozwiązań funkcjonalnych i podstawowych organów Unii Europejskiej.
Pytany, czy byłaby możliwa wspólna inicjatywa Polski i Francji w sprawie przyszłości Traktatu Konstytucyjnego UE, L.Kaczyński odparł, że rozmowa była prywatna. Również Giscard d'Estaing podkreślił, że nie jest upoważniony do wypowiadania się w tej dziedzinie.
"Chodzi o wniesienie pewnych elementów, które pozwolą uzyskać bardziej szczegółową wiedzę, jeżeli chodzi o propozycje związane z traktatem i problemy, jakie mogą wyniknąć z jego zastosowania. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o funkcjonowanie Rady Europejskiej, to nasze spojrzenia są dość zbieżne" - podkreślił były prezydent Francji.
Pytany, czy wierzy, że konstytucja europejska nie umarła, Giscard d'Estaing zaznaczył, że jest to określenie "trochę niesprawiedliwe wobec 15 krajów, które ratyfikowały konstytucję i które reprezentują trzy piąte państw członkowskich UE i ponad 80 proc. populacji europejskiej".
"Przypuszczalnie konstytucja nie tak szybko umrze, jak sądzą ci, którzy to głoszą" - podkreślił francuski polityk. Jak dodał, wrogo nastawieni do tego traktatu powinni zaproponować inny traktat. (PAP)
alz/ par/
