TASS) - Rosja "zrobi wszystko, aby nie dopuścić do przyjęcia Ukrainy i Gruzji do NATO i do związanego z tym pogorszenia naszych stosunków z sojuszem" - oświadczył szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow we wtorkowym wywiadzie w radiu Echo Moskwy.
Przypomniał, że "do szczytu w Bukareszcie główni członkowie NATO jednym głosem mówili, że kraje te (Ukraina i Gruzja) same zdecydują, czy chcą wstąpić do Sojuszu, czy nie".
"Na Ukrainie ponad połowa społeczeństwa jest temu przeciwna, Abchazja i Południowa Osetia nie chcą słyszeć, aby Gruzja stała się członkiem NATO, a członkowie Sojuszu oświadczają w Bukareszcie, że Ukraina i Gruzja będą członkami NATO. To jest mieszanie się w wewnętrzne sprawy tych krajów" - uważa Ławrow.
Rosyjski minister spraw zagranicznych nawiązał też w wywiadzie do uznania niepodległości Kosowa, które - według niego - nie następuje według planowanego scenariusza.
"Planowano, że niepodległość Kosowa uzna około 100 krajów, tymczasem dokonało tego tylko 37, a ponad 50 jednoznacznie zapowiedziało, że tego nie zrobi" - zauważył Ławrow.
Szef rosyjskiej dyplomacji zapewnił, że Rosja "nie zamierza posyłać wojska do Kosowa". Według jego słów sytuacja wokół misji ONZ "nie zmieniła się od momentu podjęcia decyzji o wyprowadzeniu z Kosowa rosyjskiego kontyngentu".
"Ta decyzja była związana z niezaakceptowaniem polityki prowadzonej przez siły KFOR, którą można określić jako +odwrotne czystki etniczne+" - dodał Ławrow. (PAP)
jo/ mc/
5720 6000