Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubuskie: Areszty dla podejrzanych o handel kobietami i sutenerstwo

0
Podziel się:

Cztery osoby zatrzymała lubuska policja
pod zarzutem handlu ludźmi i sutenerstwa. Trzy z nich trafiły do
aresztu. Sprawa dotyczy agencji towarzyskiej w przygranicznej
miejscowości w Lubuskiem, w której zmuszano cudzoziemki do
prostytucji, w zamian za długi powstałe w związku z załatwieniem
im pracy w Polsce - poinformowała PAP rzeczniczka lubuskiej
policji Agata Sałatka.

Cztery osoby zatrzymała lubuska policja pod zarzutem handlu ludźmi i sutenerstwa. Trzy z nich trafiły do aresztu. Sprawa dotyczy agencji towarzyskiej w przygranicznej miejscowości w Lubuskiem, w której zmuszano cudzoziemki do prostytucji, w zamian za długi powstałe w związku z załatwieniem im pracy w Polsce - poinformowała PAP rzeczniczka lubuskiej policji Agata Sałatka.

Lokal, w którym pracowały "kupione" kobiety otoczony był drutem kolczastym podłączonym do prądu. W nocy posesja była zamknięta, pilnowały jej psy.

Policja zatrzymała dwoje mieszkańców powiatu żarskiego (Lubuskie), którzy prowadzili agencję. Trzecia kobieta - Ukrainka miała zajmować się werbowaniem kobiet zza wschodniej granicy. Obok Ukrainek "pracowały" tam Białorusinki i Rosjanki. Zarzut usłyszała również barmanka z lokalu.

"Mężczyźnie i Ukraince przedstawiono zarzuty handlu ludźmi w celu uprawiania prostytucji i czerpania z tego korzyści, za co grozi do 10 lat więzienia; dwie pozostałe kobiety usłyszały zarzut sutenerstwa zagrożony karą do trzech lat pozbawienia wolności" - powiedziała PAP Sałatka.

Ukrainka mówiła kobietom zainteresowanym pracą w Polsce, że będą zatrudnione jako barmanki lub kelnerki. Po przyjeździe byty one +sprzedawane+ właścicielom lokalu za ok. 500 euro za osobę i zmuszane do prostytucji, by spłacić pośrednika.

Cudzoziemkom nie odbierano paszportów, jednak podczas przebywania poza lokalem były obserwowane i pilnowane przez ochronę wynajętą przez agencję towarzyską. W nocy o ucieczce nie było mowy z uwagi na opisane wyżej zabezpieczenia.

Policja twierdzi, że kobiety wpadały w pułapkę - nie były w stanie odrobić swojego długu, gdyż 80 proc. zarobku musiały oddać właścicielowi lokalu. Przestępcy wymyślili taż system kar, który stosowali wobec cudzoziemek.

"Ze słów kobiet, które do tej pory przesłuchali policjanci z naszego wydziału kryminalnego wynika, że oddały one prawie podejrzanym prawie 1 mln zł" - dodała rzeczniczka.

Zdaniem policji, agencja w tym kształcie działała od pięciu lat. Od tego czasu w wyniku przestępczego procederu przez lokal miało przewinąć się ponad 100 cudzoziemek. (PAP)

mmd/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)