Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Rosyjski ambasador: nikt nie mówi o zimnej wojnie

0
Podziel się:

Moskwa jest gotowa do współpracy z Zachodem, a
o nowej zimnej wojnie nikt w Rosji nie mówi - zapewniał środę
dziennikarzy rosyjski ambasador w Berlinie Władimir Kotieniew.

Moskwa jest gotowa do współpracy z Zachodem, a o nowej zimnej wojnie nikt w Rosji nie mówi - zapewniał środę dziennikarzy rosyjski ambasador w Berlinie Władimir Kotieniew.

"Nie dążymy do konfliktu" - powiedział na konferencji prasowej.

Dodał, że Rosja proponuje współpracę na wszystkich płaszczyznach, a szczególnie gospodarczej.

Kotieniew bronił działań Rosji w konflikcie z Gruzją oraz wtorkowej decyzji o uznaniu niepodległości zbuntowanych republik gruzińskich - Abchazji i Osetii Południowej.

Ostrzegł, że ewentualna pomoc militarna Unii Europejskiej i NATO dla Gruzji "nie pomogłaby w uspokojeniu sytuacji".

Odnosząc się do apeli niemieckiej kanclerz Angeli Merkel o realizację przez Moskwę sześciopunktowego planu pokojowego, Kotieniew powiedział, że Rosja - tak jak przewidziano w planie - wycofała żołnierzy z centralnych terenów Gruzji. Pozostawiła jedynie 500 członków sił pokojowych.

Zdaniem ambasadora opinia publiczna w Niemczech nie jest do końca doinformowana co do przebiegu konfliktu w Gruzji. "Telewizja pokazuje ciągle rosyjskie czołgi, a dlaczego nie pokazuje gruzińskich?" - pytał, udzielając wcześniej wywiadu telewizji informacyjnej N24.

"Działaliśmy zgodnie z prawem międzynarodowym (...) Każdy naród ma prawo do samostanowienia" - powiedział Kotieniew.

Pytany o to, czy po uznaniu Abchazji i Osetii Płd. Moskwa uzna również niepodległość Kosowa, ambasador odparł: "Będziemy o tym nadal dyskutować, ale zależy to w dużym stopniu od stanowiska Serbii".

Kotieniew uznał porozumienie o rozmieszczeniu tarczy antyrakietowej USA na terenie Polski za "jawną prowokację wobec Rosji". "Prezydent Dmitrij Miedwiediew mówił, że Rosja znajdzie odpowiedź na tę decyzję, ale oczywiście nie wyślemy czołgów przeciw nowym amerykańskim rakietom" - powiedział, odrzucając sugestię dziennikarza, że Moskwa grozi atakiem w reakcji na budowę tarczy.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)