Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura sprawdza, czy w Afganistanie wyłudzano dodatki za patrole

0
Podziel się:

Prokuratura Garnizonowa we Wrocławiu sprawdza
czy w Afganistanie doszło do wyłudzania przez żołnierzy dodatków
za patrole i konwoje.

Prokuratura Garnizonowa we Wrocławiu sprawdza czy w Afganistanie doszło do wyłudzania przez żołnierzy dodatków za patrole i konwoje.

Jak powiedział PAP we wtorek szef prokuratury płk Longin Kulik, nikt nie jest podejrzany, a prowadzone dochodzenie ma wyjaśnić, czy żołnierze faktycznie dopuścili się celowego działania, czy w przepisach jest luka, którą można dowolnie interpretować. "Nie wiemy jeszcze, czy komukolwiek zostaną postawione zarzuty. Sprawa jest trudna i kontrowersyjna" - mówił Kulik.

Dodał, że w sumie może chodzić o kilka lub kilkanaście przypadków ewentualnych nadużyć.

Wyjaśnił, że chodzi o patrole i konwoje, jakie odbywały się na przełomie roku. Żołnierze, pytani o to z kim mieli patrol, twierdzą, że nie pamiętają. Ponadto, "trzeba doprecyzować co jest konwojem czy patrolem w afgańskiej rzeczywistości, a co nim nie jest. Sprawa jest oczywista gdy mówimy o konwoju na jakąś dużą odległość. Ale co w przypadku, gdy żołnierze wyjeżdżają jedynie 200 metrów poza bazę" - powiedział prokurator.

Dodał, że w afgańskiej rzeczywistości wszystko jest konwojem, patrolem, bo żołnierz nie wyjeżdża poza bazę bez wsparcia. Według Kulika Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych RP musi doprecyzować czym jest konwój i kiedy mówimy, że żołnierz jest na patrolu.

Rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych RP mjr Dariusz Kacperczyk w rozmowie z PAP przyznał, że nigdy nie trzeba było doprecyzowywać czym jest konwój czy patrol. "Wydaje się, że w trudnej i niebezpiecznej rzeczywistości afgańskiej czy irackiej wszystko jest konwojem, bowiem żołnierz nie może wychodzić poza bazę bez wsparcia" - mówił Kacperczyk. Dodał, że w Iraku żołnierze, gdy chcieli dotrzeć do dowództwa oddalonego od bazy 200 metrów, też musieli organizować i jechać w patrolu.

Według rzecznika postępowanie, które prowadzi wrocławska prokuratura garnizonowa, być może pomoże wykazać pewne luki w przepisach i wtedy zostaną one doprecyzowane. "Dowódca operacyjny gen. Bronisław Kwiatkowski wydał jedynie zalecenia co do wysokości dodatku w zależności od ilości patroli wykonanych w miesiącu przez żołnierza. Ale to też do uznania dowódcy kontyngentu, który najlepiej wie, jaka jest jego sytuacja i czego potrzebują jego podwładni" - powiedział Kacperczyk.

"Gazeta Wyborcza" napisała, że polscy oficerowie, aby dorobić do żołdu, wyłudzali pieniądze za udział w patrolach w Afganistanie. Jeden z opisanych sposobów miał polegać na tym, że oficer wyjeżdżał z patrolem z jednej bazy i zostawał po drodze na kilka dni w drugiej. Za każdy dzień na patrolu przysługuje 80 zł, dodatkowa specjalna premia jest wypłacana za pierwszych siedem patroli. (PAP)

umw/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)