Jan Parys ma zwrócić Fundacji Polsko- Niemieckie Pojednanie, której był wiceszefem, nienależne mu prawie 130 tys. zł wraz z odsetkami - orzekł w piątek Sąd Okręgowy w Warszawie. Wyrok jest nieprawomocny.
Nieprawidłowości w działalności Fundacji wykazała w 2003 r. Najwyższa Izba Kontroli, która ustaliła, że członkowie zarządu pobrali niezgodnie z prawem ponad 400 tys. zł tytułem premii kwartalnych - sami je sobie przyznali. Izba zaleciła, by pieniądze oddano. Sprawa wywołała protesty kombatantów. Parys zwracał uwagę na "rentowność Fundacji i sprawne zarządzanie jej środkami". Podkreślał, że premie spowodowały, iż "o połowę wzrosła efektywność pracy członków zarządu".
Pełnomocnik Parysa wnosił o oddalenie pozwu wobec "przedawnienia roszczeń", uzasadniając, że przedawniają się one po roku podczas gdy minęło już więcej czasu. Pełnomocnicy fundacji argumentowali, że nie chodzi tu o zwykłe roszczenia zakładu pracy wobec pracownika, ale o zwrot "nienależnych świadczeń" - wtedy sprawa przedawnia się po 10 latach; tak też uznał sąd. W 2005 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał zaś, że premie pobrano bezprawnie.(PAP)
wkt/ sta/ bno/