Wprowadzenia krajowego rejestru skazanych za pedofilię chce Solidarna Polska. Rejestr byłby prowadzony przez ministerstwo sprawiedliwości i dostępny przez internet. Projekt ustawy dotyczącej wprowadzenia rejestru ma trafić do laski marszałkowskiej w przyszłym tygodniu.
"Chcemy skutecznie zapobiegać przestępstwom seksualnym i skutecznie ścigać tych, którzy się ich dopuszczają. Chcemy ochrony potencjalnych ofiar przed działaniem ludzi, którym już prawomocnie udowodniono, że są pedofilami, że dopuścili się brutalnych przestępstw o charakterze seksualnym" - tłumaczył na sobotnim briefingu w Sejmie lider SP Zbigniew Ziobro.
Jak zaznaczył, rejestr ma służyć temu, by osoby odpowiedzialne za dzieci mogły "w sposób szybki, wiarygodny i odpowiedzialny" uzyskać informację, czy osoby trzecie, które z ich dziećmi mają kontakt, nie były skazane za pedofilię.
"Wnioskujemy o to, by ten rejestr był prowadzony przez ministerstwo sprawiedliwości i by był publicznie dostępny w internecie tak, by każdy mógł zapoznać się z tymi danymi i by osoby w nim umieszczone nie miały prawa wykonywać żadnych zadań związanych z kontaktem z małoletnimi" - mówił lider SP.
Według projektu, rejestr zawierałby m.in.: nr dowodu tożsamości skazanego, datę i miejsce popełnienia przestępstwa, informację o orzeczonej karze lub o jej odroczeniu czy warunkowym zwolnieniu. W rejestrze zamieszczano by też dane o aktualnym miejscu jego pobytu, wzroście, kolorze oczu, płci oraz fotografię skazanego.
Projekt SP - mówił podczas briefingu Ziobro - zakłada również, by osoby skazane za przestępstwa seksualne wobec dzieci miały obowiązek informować policję o swoich podróżach najpóźniej po trzech dniach pobytu poza miejscem zamieszkania.
"Chodzi o stworzenie całościowego systemu regularnej kontroli wobec pedofilów, a szczególnie recydywistów" - podkreślił Ziobro.
Zapowiedział, że projekt SP trafi do Sejmu w przyszłym tygodniu; zaapelował do innych klubów o poparcie. "Z pedofilami trzeba twardo i konsekwentnie, tu nie może być półśrodków" - przekonywał.
Zastrzegł, że spodziewa się oskarżeń o naruszenie prywatności osób skazanych za pedofilię, ale - zaznaczył - dobro i bezpieczeństwo dzieci jako osób bezbronnych jest dla niego rzeczą najważniejszą.
Ziobrę wparł działacz SP Jacek Czabański. Przekonywał, że podobny do proponowanego przez SP rejestr funkcjonuje już w Stanach Zjednoczonych, gdzie zainteresowani mogą sprawdzić na stronach ministerstwa sprawiedliwości, czy np. opiekun kolonijny ich dziecka nie był karany za pedofilię. (PAP)
wni/ jbr/