Spadochroniarz zginął w piątek wieczorem w Łodzi. Podczas pokazu skoków ze śmigłowca prawdopodobnie nie otworzył mu się spadochron - poinformował PAP Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Do wypadku doszło w trakcie pokazów organizowanych nad stadionem Startu w Łodzi. "Ze wstępnych informacji wynika, że grupa spadochroniarzy skakała ze śmigłowca. Jednemu z nich - około 50-letniemu mężczyźnie - z nie wyjaśnionych dotąd przyczyn nie otworzył się spadochron" - powiedział Gwis.
Spadochroniarz spadł na ziemię na rogu ulic Zgierskiej i Włókniarzy. Zginął na miejscu. Okoliczności i przyczyny wypadku bada policja i prokuratura. (PAP)
szu/ wkr/ rod/
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: