*Zabójstwo rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej jest kolejnym przykładem terroryzmu państwowego w wykonaniu prezydenta Rosji Władimira Putina i jego ludzi - uważa Zbigniew Wesołowski z komitetu Wolny Kaukaz. *
"Nie jest to pierwszy przypadek, że w Rosji zabija się wrogów politycznych lub osoby, które informują tam o prawach człowieka" - powiedział w sobotę PAP Wesołowski.
Anna Politkowska, wybitna rosyjska dziennikarka, autorka kilku książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii i autorytarnej polityce prezydenta Władimira Putina, została w sobotę zamordowana. Jej zwłoki znaleziono w windzie domu, w którym mieszkała w centrum Moskwy. W windzie znaleziono cztery łuski i porzucony pistolet PM.
Zdaniem Wesołowskiego, Politkowska była wielkim autorytetem wśród dziennikarzy.
"Była Rosjanką, która miała odwagę cywilną mówić o tym, co Rosjanie robią w Czeczeni. Takich ludzi w Rosji jest bardzo mało. Jej zabójstwo jest próbą zastraszenia nielicznej garstki Rosjan, którzy nie zgadzają się z polityką eksterminacji Czeczeńców w Rosji" - podkreślił Wesołowski.
Według Wesołowskiego, wielu Czeczeńców starających się o azyl uchodźcy w Polsce, powoływało się na teksty Politkowskiej, które miały być pomocne w zdobyciu azylu. "Jej artykuły zawierały m.in nazwiska niektórych bojowników, świetnie znała Czeczenię" - powiedział.
Komitet Wolny Kaukaz za cel stawia sobie propagowanie idei wolnej Czeczenii oraz innych narodów Kaukazu. Obecnie zajmuje się organizowaniem spotkań, pokazów filmów i manifestacji. PAP)
aop/ mag/