Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojewoda śląski: samorząd musi bardziej zabiegać o unijne środki

0
Podziel się:

Śląsk, dla którego proponowany przez resort
rozwoju regionalnego podział unijnych środków na lata 2007-2013
jest niekorzystny, może liczyć na rekompensatę z unijnych rezerw,
ale samorząd województwa musi o to bardziej zabiegać - uważa
wojewoda śląski. Samorządowcy są zdumieni tym stanowiskiem.

Śląsk, dla którego proponowany przez resort rozwoju regionalnego podział unijnych środków na lata 2007-2013 jest niekorzystny, może liczyć na rekompensatę z unijnych rezerw, ale samorząd województwa musi o to bardziej zabiegać - uważa wojewoda śląski. Samorządowcy są zdumieni tym stanowiskiem.

W ocenie śląskich samorządowców, jeśli unijne pieniądze na lata 2007-2013 zostaną podzielone według sposobu zaproponowanego przez ministerstwo rozwoju regionalnego, województwo śląskie może otrzymać ok. 1,2 mld złotych mniej niż mogłoby. Protest w tej sprawie uchwalił m.in. śląski sejmik; list do premiera napisali działacze SLD.

Z kolei wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski uważa, że traktowanie propozycji podziału funduszy jako "policzka" dla Śląska oraz podkreślanie pokrzywdzenia regionu na tle innych jest nieuzasadnione. Pietrzykowski argumentował w środę na konferencji prasowej, że województwo nie traci, ale mniej od innych zyskuje. Wyjaśniał, że region i tak otrzyma najwięcej po Mazowszu pieniędzy, choć w przeliczeniu na jednego mieszkańca będzie to mniej niż w większości pozostałych regionów.

Wojewoda uważa, że jeżeli mniej korzystny dla Śląska algorytm podziału środków zostanie ostatecznie przyjęty, regiony takie, jak Śląsk będą miały realną szansę częściowej rekompensaty ze środków rezerwowych. Unijne rezerwy w sumie wynoszą - jak podała obecna na konferencji posłanka PiS Izabela Kloc - ponad 4 mld euro.

Jednak, według wojewody, aby starać się o te środki, samorząd musi umotywować, że ich potrzebuje, czyli przedstawić w resorcie rozwoju regionalnego kluczowe dla regionu projekty.

Pietrzykowski ubolewał, że na liście tzw. projektów kluczowych, przekazanych do ministerstwa przez samorząd woj. śląskiego, są tylko trzy pozycje (warte w sumie 600 mln euro): rozbudowa lotniska w Pyrzowicach, dalsza budowa Drogowej Trasy Średnicowej oraz nowy gmach Muzeum Śląskiego. Według wojewody, bez aktywności samorządu trudno będzie przekonać resort, że Śląsk potrzebuje dodatkowych środków z rezerwy.

Dyrektor wydziału programowania rozwoju i funduszy europejskich w Urzędzie Marszałkowskim Elżbieta Bieńkowska nie zgadza się ze stanowiskiem wojewody. Według niej, rezerwa, o której mówi wojewoda, to nie dodatkowe środki do podziału między regiony, ale zabezpieczenie np. na wypadek różnic kursowych oraz pula przeznaczona dla regionów, gdzie środki z UE są najlepiej wykorzystywan (do podziału już w trakcie realizacji projektów). Nie ma natomiast mowy o żadnej rekompensacie dla wybranych województw.

Bieńkowska przypomniała, że wszystkie samorządy województw odmówiły przedstawienia ministerstwu listy projektów, ponieważ UE wcale tego nie wymaga. Również sprawa wyboru "projektów kluczowych" budzi zastrzeżenia samorządów, które nie wiedzą, na jakiej podstawie mają je wyłonić, aby inni zgłaszający projekty nie mieli pretensji. Wskazanie jako kluczowych największych i najdroższych projektów grozi natomiast tym, że na inne projekty nie wystarczy już pieniędzy, nie będzie więc sensu ogłaszać konkursów.

Jeżeli więc - mówiła Bieńkowska - zarząd woj. śląskiego dopisałby do trzech zgłoszonych projektów kluczowych inne, np. budowę międzynarodowego centrum kongresowego w Katowicach, budowę wspólnej biblioteki Uniwersytetu Śląskiego i Akademii Ekonomicznej, projekt "Beskidy i Stoki", szybką kolej miejską, czy drogę w zachodniej części województwa, na realizację wszystkich tych projektów trzeba byłoby trzy razy więcej środków niż otrzyma region. Inne z około tysiąca gotowych projektów nie dostałyby nic. Na dodatek wyboru projektów kluczowych musiałby dokonać, poza przyjętymi procedurami, zarząd regionu - uważa Bieńkowska.

"Nie można dzielić projektów bez żadnych kryteriów, rozdawać po 50 mln euro na dany projekt od tak. Tym bardziej, że woj. śląskie to nie tylko aglomeracja katowicka, nie można więc skoncentrować całego 1,5 mld euro środków tylko w tej części województwa (...). Argument, że nie dano nam pieniędzy, bo nie daliśmy projektów, jest zupełnie chybiony. Projekty mamy, natomiast przy takiej alokacji wpisywanie ich do programu jest bezcelowe" - powiedziała Bieńkowska. (PAP)

mab/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)