Wczorajsza sesja zakończyła się znaczącymi wzrostami indeksów, WIG zyskał 1,8%, natomiast WIG-20 2,5%. Inwestorzy całkowicie zignorowali spory spadek na rynku amerykańskim na sesji środowej, w efekcie indeksy zamknęły się na lokalnych średnioterminowych maksimach, jeśli weźmiemy pod uwagę poziomy zamknięcia. Do pokonania zostały lokalne ekstrema z 10 stycznia, które znajdują się na poziomie 1.441 pkt. dla WIG-20 oraz 16.072 pkt. dla WIG-u. Kolejnym oporem dla WIG-20 będą okolice 1.500 pkt., wynikające z lokalnych maksimów z kwietnia i maja ub. i tam spodziewam się większej podaży. Tym nie mniej dzisiejsza sesja winna rozpocząć się od wzrostów z racji sporego wzrostu na rynku amerykańskim. Pewnym elementem negatywnym są obecnie niższe notowania kontraktów terminowych na indeksy amerykańskie sugerujące spore spadki, na skutek podania gorszych perspektyw w kolejnych kwartałach, przez duże spółki informatyczne. Oddala to prawdopodobieństwo szybkiego wyjścia z recesji przez gospodarkę amerykańską i stąd ta dość
nerwowa reakcja inwestorów w handlu po sesyjnym.
Na wczorajszej sesji uwaga inwestorów była skupiona na walorach Elektrimu, który po wysokim otwarciu o ponad 12% stopniowo oddawał terytorium, by ostatecznie zamknąć się na poziomie 10,55 zł, co oznacza wzrost o 2,9%. W ostatniej godzinie handlu inwestorzy kupowali natomiast akcje innych dużych spółek w efekcie czego WIG-20 zamknął się na dziennym maksimum. Ton wzrostom nadawały akcje BRE, Agory oraz KGHM, które zyskały od 4 do 6%. Zniżkowały natomiast akcje Netii, która przebiła linie krótkoterminowego trendu wzrostowego i zamknęła się na poziomie 5 zł. Do spadku przyczyniła się informacja o nie wykupieniu przez jedną ze spółek zależnych obligacji.
