Scenariusz pierwszej połowy wczorajszej sesji był niezwykle podobny do poniedziałkowej: brak zdecydowanego kierunku, oscylacje indeksów oraz kontraktów na WIG20 w wąskim zakresie oraz niewielkie obroty za wyjątkiem może handlu akcjami KGHM, którymi całą sesję obracano niezwykle aktywnie. Narastający marazm był jednak okazją dla niektórych graczy do powolnego zbierania papierów w oczekiwaniu na impuls jakiś wzrostowy. Impulsem tym okazały się doskonałe dane z USA o wzroście w III kwartale PKB aż o 7,2%. Nasza giełda zareagowała chyba najbardziej impulsywnie na te informacje, bowiem już kilka minut po 14:30 WIG20 notowany był ponad 2% powyżej środowego zamknięcia, a po 3 kwadransach ponad 3%. Dopiero początek handlu na giełdach za oceanem, gdzie kursy nieznacznie tylko podniosły wartości indeksów DJIA czy NADAQ ostudził nieco zapał rodzimych graczy i w efekcie WIG20 zakończył sesje na 1,9% wzroście na poziomie 1589 pkt.
Spory ruch w górę w końcówce sesji wskazuje jednak na znowu rosnącą przewagę byków i pozwala mieć nadzieję na możliwość kolejnego testowania niedawnych szczytów. Pomimo naruszenia w trakcie sesji 1600 pkt poziom ten nadal stanowi pewna barierę podażową, a kolejne lokalizowałbym na 1630 pkt. Wsparcia szukać można na 1551 pkt a najsilniejsze stanowi ciągle linia trendu wzrostowego znajdująca się dziś na 1510 pkt.
Pomimo lepszych nastrojów trudno jednak spodziewać się na dzisiejszej sesji kolejnego superwzrostu bowiem rynki amerykańskie bardzo wstrzemięźliwie zdyskontowały doskonałe dane gospodarcze. Spośród spółek zdecydowanie najlepsze wrażenie pozostawił po sobie KGHM (+5,8%) niwelując na bardzo dużych obrotach negatywną świecę ze środowych notowań. Nadal ostro zarówno w Warszawie jak i w Wiedniu rósł kurs BACA (+5,%). Bardzo negatywnie zachował się kurs Remaku, który po publikacji dobrych wyników za III kw niespodziewanie stracił 10,4%.
