Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Nowy podatek wprowadzany po cichu. "Mocny cios"

498
Podziel się:

Wdrożenie unijnej dyrektywy ekologicznej oznacza nałożenie nowej daniny na węgiel i paliwa do aut - informuje "Rzeczpospolita".

Nowy podatek wprowadzany po cichu. "Mocny cios"
Wdrożenie dyrektywy ekologicznej oznacza nałożenie nowej daniny na węgiel i paliwa do aut (PAP, Marcin Bielecki)

Jeśli dyrektywa zostanie wdrożona, ceny węgla mogą wzrosnąć nawet o 50 proc., a paliwa samochodowe mogą podrożeć o 50 groszy na litr. A to de facto oznacza wprowadzenie nowego podatku, który będzie podobny do akcyzy. Danina obciąży sprzedawców paliw, gazu i węgla. Przewiduje się, że nastąpi to prawdopodobnie w 2027 roku - informuje dziennik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Co decyduje o cenach biletów? Jeden czynnik ma szczególny wpływ

Polska jest opóźniona w wprowadzeniu dyrektywy, ale Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje przedstawić projekt odpowiedniej ustawy do czerwca tego roku. Przyjęcie ustawy jest planowane do końca 2024 roku. Ministerstwo potwierdza, że prowadzi konsultacje projektu z branżami sektorów paliw płynnych, stałych i gazowych, ale na razie nie informuje publicznie o fiskalnych aspektach dyrektyw ani przyszłej ustawy - czytamy w "Rz".

Jak czytamy w dzienniku, państwa członkowskie mają do wyboru dwie opcje. Pierwsza to nałożenie na składy węgla, stacje paliw i dostawców gazu obowiązków, które obecnie obowiązują fabryki czy elektrociepłownie. Druga opcja to wprowadzenie podatku od tych paliw, który będzie miał równoważne skutki. Całość jest przedstawiana pod hasłem dążenia do czystego klimatu i redukcji emisji dwutlenku węgla z domowych pieców i silników samochodowych.

"Mocny cios" dla wielu firm

Polska Izba Paliw Płynnych ostrzegała w grudniu ubiegłego roku, że nowe obciążenia wynikające z dyrektywy będą mocno odczuwalne dla wszystkich. W specjalnym raporcie o stanie rynku paliw, autor raportu, prof. dr hab. Konrad Raczkowski z Instytutu Ekonomii i Finansów UKSW, uważa, że będzie to "mocny cios" dla wielu firm i gospodarstw domowych w Polsce i Europie, a także dla branży paliw płynnych - czytamy w "Rz".

"System ETS2 przyczyni się do trwałego ograniczenia dochodów rozporządzalnych w gospodarstwach domowych. Docelowo system ETS2 obciąży każdego obywatela państw UE i jest wielce prawdopodobne, że doprowadzi do migracji przedsiębiorstw do bardziej przyjaznych jurysdykcji legislacyjnych i podatkowych (poza UE), prowadząc do spadku mobilności społeczeństwa zmagającego się z trwałym wzrostem cen, niebilansowanym dostatecznym wzrostem wynagrodzeń" - czytamy w raporcie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(498)
Ela
2 dni temu
Co ,z dziurą ozonową ,cisza ?! Ktoś ,zarabia na maluczkich
Jas
3 dni temu
Ktoś w Unii E zrobić chce biznes podobnie jak kiedyś na czujnikach ciśnienia powietrza w oponach bo przed „wystrzałem” opony nie ostrzega . Powolny ubytek powietrza i tak kaźdy zauważy .
gość
3 dni temu
Nawet Niemcy buduja kopalnie węgla a Chiny i Indie obecnie po ponad ich sto .Już zacierają ręce jaki będą robić biznes na węglu brunatnym i sie z nas śmiać!
pgkpr
3 dni temu
Emisja CO2 w UE jest tylko ułamkiem emisji globalnej. My mamy zaciskać pasa, a główni truciciele mają to w nosie choćby z tego powodu, że firmy unijne poprzenosiły swoją produkcję do Azji, a tam nie muszą żadnych ETS-ów. Chiny, Indie, Rosja, a nawet USA nic sobie nie robią w kierunku ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Więc komu mają służyć restrykcje w UE?
Kierowca
3 dni temu
Można do Europarlamentu wybrać tych kandydatów, którzy obiecują likwidację zielonego ładu...
...
Następna strona