Poseł PiS Jacek Kurski uważa, że "jest wreszcie szansa dobrać się do skóry tzw. układowi trójmiejskiemu". Odniósł się w ten sposób do ostatnich działań CBA.
Kurski na wtorkowej konferencji prasowej w Gdańsku pozytywnie ocenił wystąpienie przez CBA do samorządów Trójmiasta o zestawienie transakcji sprzedaży nieruchomości m.in. mieszkańcom w ostatnich 17 latach.
Pytany, czy wie, dlaczego stało się to przed wyborami, odparł, że nie, bo nie jest szefem CBA, a dowiedział się o sprawie podobnie jak premier, z mediów.
ZOBACZ TAKŻE:
Tusk: Znamy brzydkie fakty z przeszłości Kaczyńskich
"Wiele procesów, również w zakresie mienia komunalnego, budziło sprzeciw wielu Polaków i dobrze, że wreszcie znalazł się urząd, który nie waha się nawet narazić wpływowym lobby, czy mediom, władzom, środowiskom i te rzeczy sprawdza" - mówił Kurski.
"To naprawdę wielki dzień dla Polski i Trójmiasta. Jest wreszcie szansa dobrać się do skóry tzw. układowi trójmiejskiemu, który przy pomocy wielu nieformalnych powiązań rządzi w niemałym stopniu trójmiejską gospodarką, sposobem komunikowania się ze społeczeństwem i tak naprawdę uważam, że to bardzo ważny dzień" - mówił Kurski.
Nie odpowiedział na pytanie, kto jest w "układzie". "Jeśli powiem, kto jest w układzie, to przekaz tego będzie wyłącznie komediowy i ośmieszający. Sprawę, kto jest w układzie muszą wyjaśniać organa ścigania, natomiast my dysponujemy przesłankami, żeby twierdzić, że taki układ może istnieć" - wyjaśnił.
Dodał, że PiS kierowało do prokuratur liczne doniesienia, ale sprawy były umarzane. Powiedział, że stało się tak m.in. w "niezwykle podejrzanej" sprawie Centrum Haffnera w Sopocie.