Ranny w klatkę piersiową po kilku godzinach zmarł w szpitalu. Pojedynczy strzał padł około 6 rano czasu lokalnego, gdy 40 letni kierowca stał na stopniach autobusu. Mężczyzna miał kilkunastominutową przerwę między kolejnymi kursami. Przystanek, na którym stał autobus, przylega do zadrzewionego terenu, gdzie najprawdopodobniej ukrył się przestępca. Po drugiej stronie ulicy znajduje się duże osiedle mieszkaniowe. Choć kilka osób slyszało strzał, nie ma bezpośrednich świadków zdarzenia.
Tak jak w wypadku poprzednich ataków policja natychmiast zablokowała główne ulice w rejonie. Obława zakończyła się jednak niepowodzeniem.
Tymczasem w amerykańskich mediach pojawia się coraz więcej spekulacji na temat listu, który snajper zostawił w miejscu sobotniego ataku. Mają sie w nim znajdować groźby oraz żądanie okupu. Właśnie po odnalezieniu listu policja rozpoczęła zagadkowy dialog z przestępcą za pośrednictwem mediów.
Eksperci mają jednak wątpliwosci, czy autorem wiadomości jest snajper. Na list nie natrafiono bowiem w czasie pierwszego przeszukania terenu. Dopiero po odebraniu tajemniczego telefonu policja wróciła na miejsce zdarzenia i odnalazła notatkę.
Wątpliwości budzi też żądanie pieniędzy. Przestępcy, którzy oczekują okupu zwykle formułują swoje postulaty szybko, a nie po trzech tygodniach. Eksperci twierdzą, że ktoś może podszywać się pod snajpera. Możliwe też, że przestępca lub przestępcy chcą zmylić policję.