Krótko po ósmej rozpoczęły się rozmowy
kilkuosobowej grupy składającej się z przedstawicieli
rządu i Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Wicepremier i minister pracy Longin Komołowski zaprosił do
rozmów ścisłe kierownictwo związku z przewodniczącą Bożeną
Banachowicz. Reszta pielęgniarek, które miały brać udział
w rozmowach oczekuje na wynik tych ustaleń.
Wczorajsze spotkanie, na którym miały być
negocjowane żądania pielęgniarek, trwało tylko 20 minut.
Wicepremier, minister pracy Longin Komołowski nie
przedstawił rządowych propozycji spełnienia żądań
pielęgniarek.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Pielęgniarek i Położnych Bożena Banachowicz powiedziała
wcześniej dziennikarzom, że siostry nadal oczekują
propozycji strony rządowej co do podwyżki w tym miesiącu.
Natomiast od nowego roku ona i jej koleżanki domagają się
systemowej podwyżki swych zarobków o co najmniej 500
złotych miesięcznie.
Według propozycji rzadowych, pielęgniarki za dwa
lata mogłyby osiągnąć średnią płacę pracowników
przedsiębiorstw. Propozycja ta zakłada wpisanie wszystkich
pracowników służby zdrowia do systemu kształtowania
wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Wzrost płac
zależałby wtedy od inflacji, wzrostu składki na
ubezpieczenia zdrowotne i planowanego wzrostu płac w tym
sektorze.
