Świadkowie mordu na polskiej ludności na Wołyniu uważają, że wystąpienia prezydentów Polski i Ukrainy podczas dzisiejszych uroczystości rocznicowych w Pawliwcach nie oddają prawdy o wołyńskiej tragedii.
Kresowiacy zrzeszeni w Komitetcie Obchodów 60 rocznicy ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na ludności polskiej kresów wschodnich zorganizowali w Warszawie w Galerii Porczyńskich akademię w ramach obchodów tej rocznicy.
Kresowiacy zarzucają polskim władzom, że nie kontaktowały się z komitetem przy ustalaniu programu obchodów, krytykują również fakt odsłonięcia pomnika Pojednia Polsko-Ukraińskiego na Wołyniu podkreślając, że waśni między narodami polskim i ukraińskim nigdy nie było, a mordu dokonali nacjonaliści ukraińscy. Kresowiacy sami zorganizowali w Warszawie cykl uroczystości rocznicowych.
Przewodniczący Komitetu Obchodów Jan Niewiński uważa, że Aleksander Kwaśniewski zafałszował fakty mówiąc, iż Ukraińcy ginęli z rąk polskich tylko dlatego, że byli Ukraińcami. Podobnego zdania jest pochodzący z Wołynia historyk, profesor Wiktor Poliszczuk, który uważa, że ukraińskie oddziały OUN-UPA powinny być oficjalnie potępione za popełnione zbrodnie.
Jan Pachowski - świadek tragicznych wydarzeń uznał, że mowy prezydentów były polityczną grą.
Podczas uroczystości jeden z referatów wygłosił historyk, profesor Ryszard Szawłowski. Podkreślił, że tragedii wołyńskiej nie określa się mianem ludobójstwa.
Prezydenci Polski i Ukrainy Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma odsłonili Pomnik Pojednania Polsko-Ukraińskiego i odczytali w językach narodowych tekst "Deklaracji o pojednaniu". W deklaracji tej prezydenci oddali cześć ofiarom konfliktów polsko-ukraińskich i potępili zbrodnie przeciw ludzkości. Zaznaczyli, że szczególnie tragiczny był los ludności polskiej na Wołyniu.