"Boom produkcyjny jest faktem. Prognozy pokazują, że ten trend będzie utrzymany. Badania Ministerstwa Finansów za I kwartał pokazują, że tempo wzrostu przekroczy 5 proc. i może wynieść 5,3 proc." - powiedział Raczko podczas debaty w Sejmie nad stanem finansów publicznych.
Na początku kwietnia resort finansów podwyższył nieznacznie prognozę wzrostu PKB w I kwartale do 5,3 proc. z wcześniejszej 5,1- 5,2 proc.
Analitycy pytani przez PAP spodziewają się, że PKB w I kwartale wzrośnie do 5,4 proc. GUS zakłada, że wzrost PKB w I kwartale tego roku może być taki sam lub lepszy niż w IV kwartale 2003 roku, kiedy wyniósł 4,7 proc.
Raczko powiedział również, że w tym roku inflacja nie powinna przekroczyć poziomu 2 proc.
Raczko powiedział, że negatywem na dobrym wizerunku gospodarki jest niestabilność polityczna. Brak tej stabilności opóźnia napływ inwestycji zagranicznych i jest powodem wahań kursu złotego, podczas gdy złoty powinien wzrastać w dłuższym okresie.
"Możemy brać po uwagę, że boom inwestycyjny zostanie opóźniony o kwartał. Wynika to ze złej oceny ryzyka inwestycyjnego przez zagranicznych inwestorów" - powiedział.
Wicepremier Jerzy Hausner podczas debaty zapowiedział, że Polska w przyszłym roku przejdzie na unijną metodologię liczenia długu.
Według Hausnera dług publiczny w 2003 roku wyniósł 51,3 proc. PKB.
Wyliczając według metodologii ESA95 powinien być o 5 pkt proc. niższy i wynieść 46-47 proc. PKB.