Zdaniem brytyjskej policji, seria eksplozji w składzie paliw 40 kilometrów na północ od Londynu to prawdopodobnie wypadek. Terminal paliwowy nadal płonie.
W opinii strażaków, pożar jest zbyt duży aby go ugasić. Jedyne co mozna zrobić to czekać aż się wypali i nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia. Płomienie mają kilkanaście metrów wysokości.
Na konferencji prasowej służb ratunkowych rzecznik straży pożarnej oświadczył, że jest to największy pożar jaki widział. Brytyjska policja poinformowała natomiast, że wyniku eksplozji rannych zostało 36 osób, ale tylko dwie z nich wymagały hospitalizacji.
Nie wyklucza się żadnych przyczyn eksplozji, ale - zdaniem władz - wszystko wskazuje na wypadek. Skład paliw, gdzie doszło do eksplozji, jest jednym z pięciu największych takich obiektów w Wielkiej Brytanii. Zaopatrywał w paliwo wiekszość stacji benzynowych w południowo-wschodniej części kraju. Władze próbują uspokajać, że paliwa z pewnością nie zabraknie i nie ma powodów do paniki.
Położone kilkanaście kilometrów od miejsca eksplozji lotnisko Luton funkcjonuje normalnie. Z lotniska korzysta kilka linii lotniczych obsługujących połączenia między Londynem a Gdańskiem, Warszawą, Katowcami, Krakowem i Poznaniem.