Wcześniej w sobotę schwytano jego 24 letniego wspólnika. Obaj są mieszkańcami Radomia.
Rzecznik mazowieckiej policji, komisarz Tadeusz Kaczmarek powiedział, że do aresztowania drugiego uczestnika napadu doszło w momencie, kiedy mężczyzna przy pomocy jednego ze wspólników próbował zmienić kryjówkę. W akcji uczestniczyli policjanci z oddziału antyterrorystycznego. Mężczyźni nie stawiali oporu.
Przestępcy byli już wcześniej karani za przestępstwa kryminalne, między innymi za kradzieże, rozboje i napady.
Napadu na stacje paliw dokonali w nocy z czwartku na piątek. Bandyci zrabowali 50 tysięcy złotych utargu i 100 kart telefonicznych. Dotkliwie pobili pracowników stacji, użyli również gazu łzawiącego aby wymusić więcej. Dwóch pracowników stacji zostało rannych. 44-letni mężczyzna został postrzelony przez bandytów w bark i głowę. Do chwili obecnej nie odzyskał świadomości. Drugi, 26-latek odniósł obrażenia ręki. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.