Premier Leszek Miller oświadczył z pełnym przekonaniem, że jego rząd pozostawia kraj w lepszej kondycji niż go zastał.
W swym ostatnim telewizyjnym przemówieniu do obywateli przed jutrzejszą dymisją, premier Miller powiedział, że najważniejszy cel kierowanego przez niego rządu - przystąpienie Polski do Unii Europejskiej - został osiągnięty, co napawa go dumą.
Polaków obawiających się przyszłości w zjednoczonej Europie, premier zapewnił, że "nie będziemy zaściankiem Europy, ponieważ jesteśmy wyjątkowym narodem, który nie boi się wyzwań.
Leszek Miller przyznał, że na wielu polach jego ekipa nie odniosła sukcesów, ale dodał, że rządziła "w wyjątkowych warunkach, w których nie wszystko się udaje". Premier podkreślił również, że mandat jego rządu opiewał na cztery lata, tymczasem podaje się do dymisji po dwu i pół latach rządzenia.
Niemniej premier Miller zaznaczył, że jego rząd "uratował dziesiątki zakładów i zatrzymał narastające bezrobocie", które - jak powiedział - pozostawiła poprzednia ekipa.
Leszek Miller skomplementował też Polaków, mówiąc, że to dzięki ich pracy, mimo zawirowań politycznych, Polska konsekwentnie skraca dystans dzielący ją od krajów Zachodu.