Hugo Chavez ujawnił plany domniemanego zamachu podczas swojego cotygodniowego programu radiowo-telewizyjnego "Halo Prezydent". Twierdzi, że samolot, którym w sobotę wracał z podróży po Europie, miał zostać zestrzelony przez pociski przeciwczołgowe podczas podchodzenia do lądowania. Prezydent oświadczył, że odnaleziono broń, która miała zostać użyta podczas zamachu, a także jego zdjęcia oraz zdjęcia samolotu i plany trasy przelotu.
Po takiej informacji przekazanej przez służby specjalne, pilot zrezygnował z lądowania na międzynarodowym lotnisku w Caracas i skierował się do podstołecznej bazy wojskowej. Według Chaveza, za udaremnionym zamachem stoją ci sami ludzie, którzy pół roku temu zorganizowali nieudany zamach stanu i nawołują do uczestnictwa w zaplanowanym na dziś strajku generalnym.
Opozycja ze zdumieniem przyjęła opowieści głowy państwa. To brzmi jak bajka - skomentował słowa prezydenta jeden z jego przeciwników generał Enrique Medina. Zdaniem opozycji, Hugo Chavez próbuje w ten sposób zdyskredytować organizatorów dzisiejszego strajku i zniechęcić ludzi do przyłączenia się do protestu.