Od 1 lipca rusza pierwszy etap tego projektu - staż w nadleśnictwach dla absolwnetów szkół leśnych.
Podczas spotkania z leśnikami, minister pracy Jerzy Hausner przekonywał, że w najbliższych kilku latach Polska będzie musiała ponieść olbrzymie wydatki, by dostosować swoje środowisko do standardów Unii Europejskiej. Zdaniem ministra, właśnie na tym obszarze należy szukać możliwości rozwiązania problemu bezrobocia. A program "Zielone miejsca pracy" - to pierwszy krok w tym kierunku.
Według ministra środowiska Stanisława Żelichowskiego, leśnictwo może być naszym wyróżnikiem w Unii Europejskiej. Jak podkreślił minister - wielka w tym zasługa leśników. Przytoczył japońskie przysłowie: "Jeżeli chcesz być szczęśliwy jeden dzień - wypij butelkę wódki, jeżeli tydzień - zabij prosiaka, jeżeli miesiąc - to się ożeń, a jeżeli chcesz być całe życie szczęśliwy - to zostań leśnikiem".
Młody leśnik - Bartłomiej Detz, który od lipca rozpocznie pracę w nadleśnictwie Żmigród, przynał, że praca leśnika ma wiele uroku, ale jeszcze więcej problemów. "Za 600 złotych miesięcznie to nie jest łatwy chleb", powiedział leśnik.
W tegorocznym budżecie na realizację projektu zapisano 25 milionów złotych. "Skoro apele nie skutkują, to trzeba zachęcać pracodwaców do zatrudniania absolwentów za pomocą motywacji eonomicznej", powiedział premier Leszek Miller. Rząd zamierza rekompensować pracodawcom część kosztów poniesionych na zatrudnienie młodych ludzi.
