Do dziś nie wyznaczono prokuratora do prowadzenia śledztwa w sprawie zabójstwa policjanta w Nadażynie - dowiedziało sie "Życie".
Gazeta pisze, że oficjalnie nikt nie chce się wypowiadać, a Ministerstwo Sprawiedliwości nic nie wie o tej sprawie.
Według "Życia" warszawscy prokuratorzy mówią, że policjanci prowadzą sprawę wzorowo. Nie ma jednak gospodarza śledztwa ze strony prokuratury. Sprawa jest według nich prowadzona na zasadzie "na kogo wypadnie".
Informatorzy gazety mówią między innymi, że ustalono, iż broń z której zastrzelono policjanta była wcześniej użyta do innego zabójstwa. Tej informacji nie wykorzystano jednak w prokuratorskim sledztwie, poniewaz nie ma kto tego zrobić.
Jak się dowiedziało "Życie", broń z Nadarzyna została użyta do podwójnego zabójstwa w grudniu zeszłego roku w Pruszkowie. W wyniku gangsterskich porachunków zostali wtedy zastrzeleni Adam G. pseudonim Kciuk i Piotr R. pseudonim Ziemniak.
Ż/gut/zasadzinska