Komisja Europejska porozumiała się z Polską w sprawie zwrotu kwot, które rybacy przekroczyli w ubiegłym roku.
To, że rybakom zostaną zmniejszone połowy było wiadomo od początku, bo - według wyliczeń Komisji - ubiegłoroczne limity zostały przekroczone trzykrotnie.
Pytanie brzmiało tylko jak duże będą to redukcje i przez ile lat. Podczas negocjacji Komisja zgodziła się, by ta _ spłata przełowienia _ była o połowę mniejsza - czyli tylko 8 tysięcy ton.
Poza tym, na prośbę Polski, Bruksela rozłożyła w czasie zwrot przełowienia. Chodziło to, by rybacy w jak najmniejszym stopniu odczuli redukcję limitów. W tym roku, będą musieli zwrócić tylko 10 procent _ przełowionych _ kwot dorszy, w kolejnych trzech latach po 30 procent.
Tym samym Bruksela złagodziła swoją propozycję, bo początkowo żądała, by zwrot przekroczonych połowów nastąpił w ciągu roku. To doprowadziłoby polskich rybaków do bankructwa, bo oznaczałoby całkowity zakaz tegorocznych połowów.