Ryszard Klejnowski przypomniał, że lotnictwo państwowe - w tym śmigłowce VIP - są osłaniane pod względem pogodowym przez wojskową służbę meteorologiczną, a nie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Zapewnił, że jego instytut dochował należytej staranności i przekazał ostrzeżenie o złej pogodzie, natomiast nieciągłość musiała powstać na styku osłony między służbami cywilnymi i wojskowymi.
Prognoza pogody na przelot z Wrocławia do Warszawy, wystawiona przez jego biuro przewidywała w drugiej połowie trasy słabe i umiarkowane oblodzenie w chmurach. Według IMiGW, komunikat został zamówiony przez lotniskową stację meteorologiczną na wrocławskim lotnisku Strachowice.
Rządowy helikopter rozbił się koło Warszawy wieczorem 4 grudnia. Kilka osób znajdujących się na pokładzie śmigłowca, w tym premier Leszek Miller, zostało rannych.
W piątek komisja powołana przez szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generała Czesława Piątasa poinformowała, że rozważa dwie hipotezy dotyczące przyczyny wypadku śmigłowca: oblodzenie wlotów powietrza do silników i złą jakość paliwa. Specjaliści wykluczyli niesprawność silników. Nie może być również mowy o błędzie pilota.
Ostateczne ustalenia mają być znane w połowie stycznia.