Irackie Ministerstwo Praw Człowieka dysponuje już dwoma milionami dokumentów obciążających reżim Saddama Husajna.
Wiceminister Habid Farhani powiedział korespondentowi Polskiego Radia w Bagdadzie, że dokumenty te pozwolą na postawienie zarzutów w procesie Husajna i innych funkcjonariuszy reżimu. Mogą też być podstawą do odszkodowań dla ofiar. Dokumenty mają stanowić część aktu oskarżenia w przyszłym procesie. Na razie jednak ministerstwo ma trudności z ich usystematyzowaniem.
Ministerstwo Praw Człowieka przygotowuje specjalny formularz dla osób zgłaszających informacje o zbrodniach reżimu Husajna. Osoby te otrzymują zaświadczenia, które mogą w przyszłości służyć jako dowód przy ubieganiu się o odszkodowania. Mają być one sfinansowane z funduszy przejetych po dawnym reżimie, wynoszących kilka miliardów dolarów. Pieniądze te zajęto na kontach bankowych Saddama Husajna i w irackich i zagranicznych firmach, należących do dyktatora i jego rodziny.
Ministerstwo Praw Człowieka zwróciło się już do cywilnego administratora Iraku Paula Bremera i do Tymczasowej Rady Zarządzającej o jak najszybsze uruchomienie funduszu odszkodowań. W rozmowie z Polskim Radiem wiceminister Farhani ocenił, że rozliczenie spraw związanych ze zbrodniami dawnego reżimu może potrwać od 5 do 6 lat.