Krakowska policja zatrzymała ginekologa, podejrzanego o branie łapówek od swoich pacjentek. Lekarz brał pieniądze między innymi za przyjmowanie porodów i badania cytologiczne.
Wiadomo, że ginekolog wziął przynajmniej 33 łapówki od minimum 10-ciu pacjentek. 48-letniemu mężczyźnie grozi 10 lat więzienia, prawdopodobnie zostanie tymczasowo aresztowany.
Komisarz Sylwia Bober z krakowskiej policji poinformowała, że lekarz wpadł, gdy jedna z kobiet zadzwoniła ze skargą do Narodowego Funduszu Zdrowia. Z ustaleń policji wynika, że lekarz pobierał od kobiet niewielkie kwoty, od 50-ciu do 250-ciu złotych, ale za zabiegi, które miał obowiązek im wykonać.
Policja ma też informacje, że lekarz sugerował pacjentkom, iż są chore i wymagają leczenia, za które kazał sobie płacić. Potem okazywało się, że kobiety na wymieniane przez niego dolegliwości nie cierpiały.