Przed sadem okręgowym w Warszawie rozpoczął składać wyjaśnienia były prezes Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego Grzegorz Żemek. Jest on głównym oskarżonym w aferze FOZZ.
FOZZ powstał w 1988 roku w celu wykupienia, po niższych cenach, części polskiego długu zagranicznego. Chodziło o to by po formalnej redukcji kosztownego zadłużenia PRL mogła brać kolejne pożyczki dewizowe. Państwo może prowadzić taką działalność ale musi to ogłosić publicznie. Wtedy jednak cena długu rośnie i operacja jego wykupu przestaje być opłacalna.
Dlatego w niektórych wypadkach państwa wykupują swoje długi przez podstawione osoby lub instytucje. Działalność taka jest nielegalna a więc nie jest publiczne kontrolowana.
Według prokuratury , podczas działalności Funduszu część z jego pieniędzy zniknęła, trafiając do prywatnych kieszeni.
Dziś Grzegorz Żemek , jak zapowiada, chce ujawnić "całą prawdę o FOZZ". Swoje zeznania rozpoczął od przypomnienia w jaki sposób Fundusz powstawał.
Według zeznań oskarżonego, w 1988 roku zgłosił sie do niego, z propozycją objęcia szefostwa powstającego właśnie Funduszu, ówczesny wiceminister finansów w rządzie Messnera, Janusz Sawicki. FOZU-u jeszcze nie było ale była już decyzja KC PZPR o jego utworzeniu.
Sawicki miał powiedzieć Żemkowi, że został on wytypowany jako szef FOZZ, przez kierownictwo PZPR po konsultacjach z WSI i SB.
Grzegorz Żemek przebywał wtedy w Luksemburgu, gdzie był oficjalnie przedstawicielem Banku Handlowo Inwestycyjnego.
Jak dziś powiedział, operujące na rynku zagranicznym polskie Centrale Handlu Zagranicznego i banki były instytucjami, których dyrekcje w całości składały się z etatowych pracowników bądź współpracowników cywilnych i wojskowych służb specjalnych.
Żemek oświadczył, że chce podzielić swoje zeznania na część jawną i niejawną, bez udziału dziennikarzy. Na razie sąd nie podjął decyzji w sprawie wniosku oskarżonego.