Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Gąsiorowski
Mateusz Gąsiorowski
|
aktualizacja

Blisko porozumienia ws. unijnych miliardów. Ale na pieniądze trochę poczekamy

247
Podziel się:

Rząd poinformował, że Polska i KE doszły do porozumienia ws. Krajowego Planu Odbudowy. Oficjalna zgoda Komisji Europejskiej nie będzie jednak oznaczała, że pieniądze od razu popłyną do naszego kraju. Pierwszej transzy możemy się spodziewać dopiero za kilka miesięcy. Nie ma też co liczyć na żadną zaliczkę. Szansa na to przepadła bowiem bezpowrotnie.

Blisko porozumienia ws. unijnych miliardów. Ale na pieniądze trochę poczekamy
Mateusz Morawiecki i Ursula von der Leyen (East News, Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

- W najbliższych kilku, kilkunastu dniach powinno dojść do formalnego zaakceptowania KPO. W środę zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych ws. KPO. Polska i KE doszły do porozumienia ws. "kamieni milowych" - poinformował w piątek rzecznik rządu Piotr Müller.

- Przed nami już właściwie tylko droga formalna w KE, a później oczywiście realizacja poszczególnych reform, które są zapisane w KPO. Jest ich wiele, bo one nie dotyczą tylko wymiaru sprawiedliwości, to jest wąski wycinek, który był dyskutowany tylko na samym końcu, ale wielu reform gospodarczych, systemowych, które będą realizowane ze środków Unii Europejskiej" - dodał rzecznik rządu.

Jak zaznaczył, w tej chwili oczekujemy na formalny, finalny krok ze strony KE.

Zobacz także: Spór o Krajowy Plan Odbudowy? Wicerzecznik PiS stanowczo odpowiada

Pieniądze z KPO coraz bliżej

Wspomniany przez rzecznika rządu "finalny krok" to zaakceptowanie polskiego Krajowego Planu Odbudowy przez kolegium wszystkich unijnych komisarzy. Oficjalna zgoda Komisji Europejskiej nie będzie jednak oznaczała, że pieniądze popłyną do nas od razu.

Wypowiedzieć się w tej sprawie będzie musiała jeszcze Rada Unii Europejskiej, która ma, co do zasady, cztery tygodnie na przyjęcie wniosku KE. Dopiero zatwierdzenie wniosku przez Radę utoruje drogę do wypłaty środków.

Zielone światło od Rady UE sprawi, że Polska będzie mogła zacząć realizować założone reformy i inwestycje. Co istotne, pieniądze dostaniemy dopiero po wykonaniu części kamieni milowych zapisanych w KPO. W praktyce oznacza to tyle, że Polska wystawi KE rachunki, a ta sprawdzi, czy zostały zrealizowane ustalone wcześniej warunki. Dopiero wtedy Bruksela wypłaci nam pieniądze.

Pierwsza transza z KPO

Pierwszej transzy możemy się więc spodziewać późnym latem lub wczesną jesienią. Pomocny jest tutaj przykład Hiszpanii. W jej przypadku od akceptacji KPO do wypłaty minęło sześć miesięcy.

Wcześniej jednak, miesiąc po zaakceptowaniu KPO, Hiszpania, jak i inne europejskie państwa, dostała bezwarunkową, 13-procentową zaliczkę. Było to o tyle atrakcyjne rozwiązanie, że KE wypłacała pieniądze "z góry", bez weryfikowania założonych reform.

Polska w ramach zaliczki mogła dostać, bez spełniania żadnych warunków, 4,7 mld euro. Spór wokół reformy sądownictwa sprawił jednak, że do dzisiaj nie dostaliśmy ani jednego centa. KE od początku podkreślała, że do odblokowania pieniędzy potrzebna jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej, reforma systemu dyscyplinarnego sędziów i przywrócenie do orzekania sędziów.

Dlaczego Polska nie może liczyć na zaliczkę? Wynika to z rozporządzenia o Funduszu Odbudowy. Zgodnie przepisami, o zaliczkę mogły bowiem wystąpić jedynie te państwa, których KPO zostały zaakceptowane w 2021 r. Szansę na zaliczkę Warszawa straciła więc bezpowrotnie już w ubiegłym roku.

Ile pieniędzy Polska dostanie z KPO

Jak dotąd KE wydała pozytywne decyzje w sprawie krajowych planów 24 z 27 państw członkowskich.

Polska przedstawiła swój plan Komisji rok temu. W swoim KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(247)
sahara
2 lata temu
Wpierw rozliczyć wałęsę, SLD, PO-PSL. i do więzienia. Rozliczyć kradzież majątku narodowego w latach 90tych i 2000 przed Unią. Te złodzieje kradli ziemię z PGR i zakłady państwowe brali sobie na prywatne.
sahara
2 lata temu
PO ryje dołki pod Polską i pod nami, to chamy. Te pieniądze nie są dla PO, tylko dla Polski i Polaków. Jak PiS przegra to UE nie da kasy , Polacy będą biedni i znowu będziemy niewolnikami UE, na szparagi do niemiec i praca za 5 zł/godz, jak za tuska. Nie daj Boże tych czasów tuskowych afer.
Obi Wan
2 lata temu
W interesie Unii jest by PiS przegrał wybory bądż został odsunięty od władzy a stanie się tak gdy tych pieniedzy nie wypłac poniewaz suweren nawet ten zafiksowany na punkcie pis zobaczy pustkę i w lodówce i w baku a nie wypłaci ich dopóki nie będa spełnione unijne warunki.Projekt KPO to jedno a warunki do spełnienia wypłaty to inna kwestia
nie warto pr...
2 lata temu
Polacy nie ma co sie martwić , pis ma dużo kasy u Glapińskiego. U nas mało kto pracuje legalnie wszyscy na czarno, albo na bialo. najwiecej dostaja ci co nie pracowali prawie wcale.
Nauczyciel
2 lata temu
a miało być więcej tych pieniędzy co z resztą? przepadły? podpisali zgodę o praworządność i jeszcze najmniej kasy i na końcu dostaniemy
...
Następna strona