USD/PLN zgodnie z modelem osiągnął poziom atraktora spadków 4.1289 w piątek rano, gdzie zamykane były krótkie pozycje otwarte od 4.1900. Dołek na dolar/złoty wystąpił w miejscu, gdzie euro/dolar miał górkę tego tygodnia. Wskaźniki wskazują na silne wyprzedany rynek i występuje dywergencja wzrostowa na stochastykach, która sugeruje możliwość podejścia kursu wyżej. Biorąc pod uwagę volatility rynku globalnego, na złotówce występuje stabilna sytuacja i wyjątkowy spokój. Można by powiedzieć, że po złotówce trudno poznać, że przez rynki kapitałowe przeszła kolejna burza wyprzedaży akcji, a USA szukają poparcia dla wojny z Irakiem. Tutaj warto przetłumaczyć słowo „poparcie”, które w ustach polityków jest słowem, w kieszeniach podatników ich pieniędzmi. W 1991 roku USA zdołały uzyskać duże poparcie koalicjantów, którzy sfinansowali 80% kosztów operacji wojennych. Tak więc dzisiejszy brak poparcia wielu krajów oznacza przede wszystkim ich brak zgody na wydatki naruszające jakąś równowagę budżetową w warunkach
recesji. Taki sam problem mają same Stany Zjednoczone, produkując spory deficyt budżetowy w tym roku. Zwiększenie wydatków wojskowych może wprowadzić istotne zaburzenie na rynek, osłabić dolara, pogorszyć konkurencyjność produktów europejskich, zaostrzyć walkę o rynek pomiędzy firmami amerykańskimi a europejskimi w sytuacji jawnej wojny handlowej między Europą a USA. Niektórzy sponsorzy kampanii prezydenckiej płacą i płaczą, bowiem nie spełniły się ich oczekiwania. Wojna bananowa mogłaby być przedmiotem dowcipów, ale Clinton osobiście musiał podjąć działania dla poprawy samopoczucia pewnego biznesmena przegrywającego pieniądze z konkurencją. Jak wiadomo, banany konsumowane przez nas nie rosną ani w USA ani w Europie. Warto o tym pamiętać, by uświadomić sobie wagę problemów stosunków handlowych pomiędzy Polską pukającą do bram Unii Europejskiej a jej dużymi partnerami gospodarczymi. Nawet najlepsze układy na papierze zaczynają swędzić, gdy weźmiemy pod uwagę kurs rynkowy walut służących do rozliczeń
transakcji. Może będzie to duże uproszczenie, ale w pewnych granicach jaki kurs złotówki, takie samopoczucie i wyniki handlu zagranicznego. Powracamy do pytania, co komu pasuje. Mocna złotówka, czy niezbyt mocna złotówka? Dzisiejsze wyniki GUS pokazują, że wysiłki utrzymania kursu PLN na poziomie poprawiającym konkurencyjność polskich firmy nie poszły na marne. W okresie od stycznia do lipca tego roku eksport wzrósł o 6.5%, to jest o połowę szybciej niż import. Ten sukces będzie miał tradycyjnie wielu ojców, ale dla mnie najważniejszą rzeczą jest skuteczność działania.
EUR/PLN kwotowany był późnym wieczorem w okolicy oporu 4.0873. Od 10:00 rano w piątek kurs zdecydowanie spadł. Umocnienie złotówki nastąpiło po dobrych fundamentach opublikowanych przez GUS. W sumie jesteśmy prawie w tym samym miejscu, jak po otwarciu poniedziałku, ale widząc w perspektywie możliwość wydłużenia spadków EUR/USD, jest możliwe doczekanie lepszych poziomów do kupowania euro za złotówkę. Rynek jest już dosyć mocno wyprzedany na wskaźnikach stochastycznych. Nie ma jednak siły powrócić do wnętrza wstęg Bollingera podkreślając siłę złotówki.
